Category

Publicystyka
Tutaj mieszkała Pan Joanna. Wraz z mężem - gdy Polska była jeszcze w objęciach socjalizmu - wyremontowali dom. To były dobre czasy, a oni byli młodzi…
Nie jechaliśmy do Libanu z jakimś przeświadczeniem, że jest tam szczególnie niebezpiecznie. Owszem – to i owo wiedzieliśmy, i zdawaliśmy sobie sprawę z realiów – podstawową wiedzę o regionie posiadaliśmy…
Nieliczne plemiona Beduinów, które potrafią przetrwać na obrzeżach tego niegościnnego miejsca nazywają tę pustynię Ar-Rimal – czyli w wolnym tłumaczeniu po prostu piach. I tego piasku jest na prawdę dużo. Wyobraźcie sobie piaszczysty dywan: 1200 kilometrów długości, 500 kilometrów szerokości, i od 100 do 300 metrów grubości.
Wszystko zaczęło się podczas sierpniowego Maratonu w Turawie. Całą noc padał deszcz, a ja biegłem z plecakiem firmy Kalenji, który ma tzw. bezpieczną kieszonkę – taką nieprzemakalną, specjalnie przygotowaną z myślą o dokumentach, telefonach i inne szpargałach, których strata w skutek zalania może zaboleć.
Moją uwagę przyciągnął dziś rano pokazywany na fb mrożący krew w żyłach film, w którym chińska matka znosi po pionowej drabinie dwoje dzieci – jedno na plecach, a drugie na sznurku. Film od razu zdobył dziesiątki tysięcy lajków…
W pięciu poprzednich odcinkach mojej opowieści o wyprawie na Antarktydę opowiadałem Wam o tym jak na nią dotrzeć, ile kosztuje taka wyprawa, oraz pokazywałem jej surowe piękno. Czas powoli żegnać się z tym najbardziej oddalonym od cywilizacji kontynentem. Żeby jednak nasza opowieść była kompletna wypada powiedzieć także trochę o przeszłości, a także o przyszłości tego...
Gdyby nie koronawirus, to zapewne materiały które przywiozłem z moich podróży czekałyby na dyskach w nieskończoność – a przynajmniej do mojej emerytury. W końcu jednak nastał ten moment, gdy mogę zająć się tym, co lubię najbardziej – snuciem opowieści…
1 3 4 5