Woda

Na temat Jeziora Ochrydzkiego miałem dość bajkowe wyobrażenie: w mojej głowie dominowała wizja odciętego od świata, surowego i dzikiego miejsca…
Read More
Świątynie w Abu Simbel znajdują się na południu dzisiejszego Egiptu; zaledwie kilkanaście kilometrów od granicy z Sudanem. Region ten nie tylko dziś stanowi pogranicze…
Read More
Zapraszam Was do śledzenia „na żywo” mojej kolejnej podróży. Tym razem celem jest Archipelag Maskarenów – zespół wysp położonych na Oceanie Indyjskim…
Read More
Jak zwiedzić coś, do czego nie można dojść? Jest pewne rozwiązanie: trzeba poczekać na odpływ, i przespacerować się do nich… po dnie morza…
Read More
Mieliśmy dużo szczęścia: jeszcze w 2019 roku zwiedziliśmy Rosję – zanim przyszła pandemia, a zaraz po niej wojna. Choć myślę, że wyraz „zwiedzić” jest zupełnie pustym słowem – nie da się przecież zwiedzić czegoś tak ogromnego…
Read More
Rejs statkiem po najdłuższej rzece naszej planety jest przeżyciem niezapomnianym. Zamknijcie na chwilę oczy i wyobraźcie sobie błękitną rzekę dostojnie wijącą się przez niezmierzoną pustynię. Rzekę, która stworzyła Cywilizację Egipską.
Read More
Wąwóz Avakas leży w zachodniej części Cypru. Nie jest może imponująco dużym kanionem, ale pomimo to jest zaskakująco interesujący. Wąwóz nie jest szczególnie uczęszczaną i promowaną atrakcją wyspy, więc w jego wnętrzu liczyć możemy na odrobinę samotności.
Read More
W Hammamet po raz pierwszy w Afryce miałem przyjemność wejść do galerii lokalnego artysty pooglądać jego dzieła – i nie czuć się zobowiązanym kupić. Mogłem patrzeć na kondukt pogrzebowy nie mając jednocześnie tego wstrętnego wrażenia, że jestem turystycznym podglądaczem…
Read More
1 2 3 6

Nie mam duszy żeglarza. Zawołanie „Płyń przez morza i oceany!” jest dla mnie raczej obce. Ale pomimo to mam swoje podróżnicze marzenia związane z wodą: być może niezbyt wielkie, ale jednak. Chciałbym spłynąć Nilem, Amazonką, Orinoko. Jakąś wielką rzeką Indii oraz Syberii. Spłynąć tak absolutnie po turystycznemu: posadzić stary, leniwy tyłek na pokładzie jakiejś drewnianej łajby, z barkiem na pokładzie, i siedzieć kilka dni gapiąc się nonszalancko na mijany brzeg.

Jak widzicie nie jest to zbyt wyśrubowane marzenie – jak na podróżnika, za którego przecież się uważam. Cuda świata i przyrody mają się przewijać przed moimi oczami ruchem jednostajnym, a ja będę się na nie tylko patrzył i chłonął widoki. Będę pił drogie whisky z coca-colą bezczeszcząc w ten sposób ten drogocenny trunek, będę narzekał na komary i słońce, będę spał w wygodnej kajucie mając do dyspozycji lokaja i ekipę myjącą pokład. Do szczęścia jak widać niewiele mi trzeba.

Brzeg w moim marzeniu musi być godzien mojej podróży. Mają być na nim starożytne świątynie (Nil), dzikie dżungle (Amazonka), przepastne góry (Orinoko), bezkresna tundra (Syberia) lub zaginione kultury (Indie). Do szczęścia niewiele trzeba, ale jednak trochę…

Siedzę tak i czekam aż się spełni. Przepłynąłem do tej pory starym rosyjskim „lodołamaczem” Cieśninę Drake, trochę potaplałem się na drewnianej łodzi w delcie Mekongu. W cieśninie Drake falowało nieprzyjemnie, a Mekongiem razem ze mną płynęły setki worków pełnych śmieci. Czasem lepiej, gdy marzenia się nie spełniają…

Ja jednak wciąż jestem gotów dać im szansę. A niech mnie. Żeby nie zabrakło tylko tej coca-coli do drinków!

#Woda

#Rzeki

#Morza

#Oceany

#Strumienie