PUB: Wyprawa 026: Oman cz.1 – Ar-Rab al-Chali, czyli największa piaszczysta pustynia świata

W powszechnej wyobraźni pustynie to ciągnące się setkami kilometrów ogromne, pełne wydm piaszczyste pustkowia. Przed oczami wyobraźni stają nam widoki rodem z filmów National Geographic: wydmy, piasek, zabójcze Słońce… A jednak przeważająca większość pustyń wcale taka nie jest.

Gdy zadać pytanie „jaka jest największa pustynia naszej planety?” większość z nas odpowie bez zastanowienia: Sahara! A jednak dwa skojarzenia – Sahara oraz piasek – nie są do końca prawidłowe. Zaledwie 20 procent powierzchni tej największej pustyni, Sahary, to piasek; przytłaczającą większość stanowią zdecydowanie mniej malownicze krajobrazy – pełne żwiru i kamieni pustkowia.

Sahara – na którą w rzeczywistości składa się 14 mniejszych terenów pustynnych – nie jest największą zwartą piaszczystą pustynią świata. W tej kategorii ustępuje ona pierwszeństwa leżącej w środkowej i południowej części Półwyspu Arabskiego pustyni Ar-Rab al-Chali. Ten mniej znany gigant zajmuje powierzchnię 650 tysięcy kilometrów kwadratowych (czyli jest ponad 2-krotnie większa niż powierzchnia Polski)

Nieliczne plemiona Beduinów, które potrafią przetrwać na obrzeżach tego niegościnnego miejsca nazywają tę pustynię Ar-Rimal – czyli w wolnym tłumaczeniu po prostu piach. I tego piasku jest na prawdę dużo. Wyobraźcie sobie piaszczysty dywan o długości 1200 kilometrów, szerokości 500 kilometrów, i grubości od 100 do 300 metrów. To właśnie pustynia Ar-Rab al-Chali.

To także jedno z najsuchszych miejsc naszej planety, praktycznie niezamieszkałe – nieliczne ośrodki cywilizacji stanowią głównie miejsca wydobycia ropy naftowej. Pierwotni mieszkańcy pustyni, Beduini, zamieszkują jedynie tereny przylegające do pustyni – takie, gdzie da się jeszcze przeżyć. Pośrodku Ar-Rab al-Chali istnieje tylko pustka.

O panujących tutaj skrajnych warunkach świadczyć mogą choćby dwa fakty: wnętrze pustyni to jedne z ostatnich wciąż częściowo niezbadanych miejsc naszego globu – miejscami znane wyłącznie ze zdjęć satelitarnych. To także jedno z ostatnich miejsc, co do których nie zostały przeprowadzone granice państwowe: w przypadku pogranicza Saudyjsko-Omańskiego i Saudyjsko-Jemeńskiego linie granic są w dużej części umowne.

Co powinniśmy wiedzieć o piaszczystych pustyniach? Często zdziwienie wywołuje fakt, że kraje arabskie – których terytoria z owego piachu przecież słyną – importują w wielkich ilościach piasek z innych krajów. Dlaczego tak się dzieje? Otóż piach pozyskiwany z pustyni nie jest dobrym materiałem na kruszywo stosowane w budownictwie. Ze względu na swoją jednorodność i brak frakcji (niewystarczające zróżnicowanie wielkości ziaren) bardzo słabo nadaje się on do celów budowlanych. W efekcie jesteśmy świadkami niecodziennych widoków: ogromne transportowce pełne piachu wpływające do portów Arabii Saudyjskiej i okolicznych emiratów…

Na mnie – podczas podróż po krajach Półwyspu Arabskiego – największe wrażenie zawsze robi początek pustyni. Intuicyjnie można się spodziewać, że teren stopniowo przechodzi ze stepu w pustynię – tak jak las przechodzi w tundrę, łąki w bagna, a niziny w góry. Tymczasem początek piaszczystej pustyni ma bardzo wyraźną granicę.

Jechaliśmy coraz bardziej dziką, terenową drogą, oczekując, że z każdym kilometrem piachu będzie więcej i więcej. Rzeczywistość przerosła jednak naszą wyobraźnię. W pewnym momencie wyrosła przed nami ściana piachu wysoka na kilkadziesiąt metrów; niczym mur wokół twierdzy. Wyrosła tak niespodziewanie, że gdyby przyjechać w to miejsce w środku bezksiężycowej nocy, to można byłoby się w tę ścianę wbić z rozpędu. Żeby dostać się na pustynię… trzeba się najpierw wspiąć na jej krawędź.

Mimo, iż piaszczyste pustynie przypominają plaże, to w rzeczywistości są zupełnie innymi formami geologicznymi: to wydmy. Tysiące, miliony wydm. Są to formacje podobne do tych, które każdy z Was zna choćby z okolic Łeby. Tam także – podobnie jak w Omanie – las kończy się nagle, jakby ucięty nożem – i zaczyna się ciąg wydm. Zmiana następuje w jednym miejscu, praktycznie bez ostrzeżenia. Z tą tylko różnicą, że wydmy w Łebie mają kilka kilometrów długości, a wydmy tworzące pustynię Ar-Rab al-Chali ciągną się setkami kilometrów. Nie ma na nich budek z kebabem, sklepików z wodą, elektrycznych meleksów. Nie ma niczego, poza przesypującym się w nieskończoność piaskiem. Jego ziarenka wciskają się w każdy zakamarek ubrań, pakunków, pojazdów. Wiecznie ruchomy piasek zdaje się być tutaj jedynym żywym stworzeniem w tym bezkresie pustki.

Oto pustynia Ar-Rab al-Chali. Największa piaszczysta pustynia świata.

Chcesz zobaczyć więcej zdjęć? Kliknij znaczniki na poniższej mapie.

Więcej materiałów z wyprawy do Omanu?

Więcej materiałów z kategorii Półwysep Arabski?