Matmata leży w środkowej części kraju, tuż przy granicy z mistyczną Saharą. Życie w tym surowym i nieurodzajnym miejscu od zawsze wymagało ciągłych wyrzeczeń i przystosowania się…
Ponieważ w styczniu miałem przyjemność przebywać w tym kraju – myślę, że jest to idealny moment by podsumować finansowo wyjazd – a przy okazji i ocenić taką wyprawę.
Maraton w Senegalu był dla mnie niezwykły – i to z wielu powodów: na mecie nie było medali, wyników nie dostarczono do dziś, a trasa była nieznana – podobnie zresztą jak i liczba uczestników. Najbardziej jednak pamiętać będę tę imprezę z zupełnie innego powodu…
Rejs statkiem po najdłuższej rzece naszej planety jest przeżyciem niezapomnianym. Zamknijcie na chwilę oczy i wyobraźcie sobie błękitną rzekę dostojnie wijącą się przez niezmierzoną pustynię. Rzekę, która stworzyła Cywilizację Egipską.
W Hammamet po raz pierwszy w Afryce miałem przyjemność wejść do galerii lokalnego artysty pooglądać jego dzieła – i nie czuć się zobowiązanym kupić. Mogłem patrzeć na kondukt pogrzebowy nie mając jednocześnie tego wstrętnego wrażenia, że jestem turystycznym podglądaczem…
To miała być nasza kolejna przygoda związana z podróżą przez Egipt. Nie miałem jakichś wielkich oczekiwań w stosunku do przejazdu pociągiem na trasie Kair – Asuan; kolejowe wyprawy przez Kazachstan, Syberię czy Indie przekonały mnie, że ten sposób transportu jest fajny, ale dość monotonny. Okazało się, że byłem w błędzie; blisko 1000-kilometrowy przejazd „ekskluzywnym” pociągiem...
Kiedy wyszedłem z wnętrza Piramidy Cheopsa pomyślałem, że nic już bardziej niezwykłego w Egipcie mnie nie spotka. Jak się szybko okazało – byłem w błędzie. Na drugi dzień pojechaliśmy do Sakkary…
Piramidy w Gizie to jedne z najbardziej znanych zabytków starożytności – rozpoznawalne chyba przez wszystkich mieszkańców naszej planety. Napisano o nich tysiące książek i nakręcono setki filmów. To obowiązkowy cel wszystkich, którzy zawędrowali do Egiptu.
Na pomysł wyjazdu do Egiptu i startu w Luksorskim maratonie wpadłem pięć lat temu. Skusiły mnie znalezione w otchłaniach internetu opinie, że jest to… jeden z najgorzej zorganizowanych maratonów na świecie…
Podczas poruszania się przez senegalskie miasteczka kilka razy rzuciły nam się w oczy dość dziwnie wyglądające malunki. Początkowo wzięliśmy je nawet za jakiś rodzaj graffiti.