USA

Pierwszy materiał filmowy pojawi się już wkrótce.

#USA #StanyZjednoczone

Mapa wyprawy do USA (nr 070 z 2024) - kliknij znaczniki aby otworzyć

McDonald's w Miami, USA

Podróż 070: USA cz.1 – Odwiedziłem McDonald’s-a w Miami…

Podczas podróży po USA wizyta w restauracji McDonald's to swojego rodzaju obowiązek. Miałem przyjemność wejść do obiektu tej sieci podczas zwiedzania Miami...
Read More
Wylądowaliśmy w Miami. Wiadomo – pierwsze w życiu zejście na ląd Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej to wielkie przeżycie i ponadprzeciętna ekscytacja. Wpuszczą nas, nie wpuszczą, a może od razu deportują? Będą chcieli rozmawiać o tym po co tutaj przyjechaliśmy, dlaczego… no i jak to się stało, że jestem taki chudy!
 
Pomimo podróży po całym niemal świecie do USA jakoś mi się nie śpieszyło. Nie czułem potrzeby odwiedzenia tego kraju – przecież tutejszy raj nie ucieknie, nie zlikwidują, poczeka. Ze względu na nasze podróże po Bliskich Wschodzie wszyscy mamy wyrobione tradycyjne wizy do USA w starym, dobrym stylu – na 10 lat. Nie jakieś tam podejrzane i niepełnowartościowe ESTA. Takie wizy rzeczywiście działają – wbrew obawom po wylądowaniu na lotnisku w Miami nikt nie zadawał nam dosłownie żadnych pytań.
 
Przenocowaliśmy w jakiejś hiszpańskiej dzielnicy. Dojazd kolejką do motelu odbył się spokojnie: metro było puste, żadnych gangsta ani innych podejrzanych osobowości znanych z filmików na YouTube. Nikt nic nie sprzedawał z podejrzanie wyglądającej kieszeni, nie było śpiewaków, obdartusów ani tancerzy. Za to od razu zwróciliśmy uwagę na bezdomnych koczujących to tu, to tam.
 
Tym co nas zdziwiło był fakt, że przez sześć pierwszych godzin pobytu w USA nie spotkaliśmy nikogo, kto rozmawiałby po angielsku. W metrze wszyscy po hiszpańsku. W markecie wszyscy po hiszpańsku. Obsługa naszego motelu – także wyłącznie po hiszpańsku. Nawet kiedy w nocy pod nasz lokal podjechała policja i zaczęła mrugać światłami… to mundurowi rozmawiali po hiszpańsku. O północy obsługa motelu zapukała do naszych drzwi z pytaniem czy to aby nie nasze auto stoi źle zaparkowane pośrodku chodnika. Oczywiście rozmowa także odbywała się po hiszpańsku, więc niewiele zrozumieliśmy.
 
Tak oto minął nasz pierwszy w życiu dzień w legendarnych Stanach Zjednoczonych.

Obejrzyj zdjęcia z wypraw do USA: