Już za dwa dni wyruszam na kolejną wyprawę - tym razem naszym celem będzie Azerbejdżan. W planach mamy Baku, Gobustan, Lasy Hyrkańskie i wiele innych miejsc…
Obserwuję kolegów dziennikarzy, którzy zostali prawdziwymi omnibusami wszechświata. Supermenami twórczości. Produkują posty i artykułu z prędkością karabinu maszynowego...
Wszystko zaczęło się podczas sierpniowego Maratonu w Turawie. Całą noc padał deszcz, a ja biegłem z plecakiem firmy Kalenji, który ma tzw. bezpieczną kieszonkę – taką nieprzemakalną, specjalnie przygotowaną z myślą o dokumentach, telefonach i inne szpargałach, których strata w skutek zalania może zaboleć.
No i pękło 47 lat. Niby niespodziewanie, ale jednak. Wstał poranek, minęło południe, a potem miły wieczór zmienił się w późny wieczór – ibyło już po wszystkim. Coraz bliżej 50-lat na karku. Już tylko dwa lata cieszenia się czwórką z przodu, a potem…? Czterdziestolatek to jest to. To przecież – po prostu – późny trzydziestolatek....