Ludzie na całym świecie robią niezwykłe, fantastyczne, choć czasem niezbyt mądre rzeczy. Pewien mężczyzna na przykład zjadł całe drzewo – razem z szyszkami. Inny wjechał na hulajnodze na Giewont. Są na świecie ludzie, którzy skaczą ze spadochronem… bez spadochronu! Wyrzucają spadochron z samolotu, a potem skaczą za nim, i go gonią. Pewien Francuz – i to jest niesamowita historia – wszedł na Mount Everest z własną 3-metrową drabiną, postawił ją na szczycie, i wszedł kolejne 3 metry wyżej – by się wyróżnić.

W końcu po latach amatorskiego biegania postanowiłem też zrobić coś niezwykłego. Coś, dzięki czemu zapiszę się w historii światowego maratoningu na długie, długie lata… Postanowiłem zostać pierwszym człowiekiem na świecie, który przebiegnie dystans pełnego maratonu – 42 kilometry i 195 metrów – na jednym oddechu.

Zadanie wydawać by się mogło, że niemożliwe do wykonania. A jednak wierzyłem, że uda się – wystarczy mocno chcieć. Ból nie istnieje, ból jest tylko w głowie! Chcieć znaczy móc. Na miejsce próby wybrałem maraton w stolicy Albanii – w Tiranie. Zadecydowały o tym warunki klimatyczne: pogoda, wilgotność powietrza, wysokość nad poziom Morza Śródziemnego oraz trasa.

Po wielu trudnych latach przygotowań w końcu nastał ten dzień. W minioną niedzielę, 23 października, przy dopingu tłumów zgromadzonych na centralnym miejscu Tirany – Placu Skanderbega – moje marzenie w końcu spełniło się: nie dość, że dobiegłem do mety bez oddychania, to jeszcze ustanowiłem szereg rekordów w tej nowej konkurencji: nikt nigdy wcześniej nie przebiegł maratonu bez tlenu w czasie lepszym niż uzyskane przeze mnie 4 godziny, 40 minut i 44 sekundy (netto – 04:40:30) W ten oto sposób zostałem jednocześnie rekordzistą Polski, Europy i Świata. Dodatkowo jest to najlepszy wynik w historii Albanii w biegu bez powietrza.

Przyznać muszę, że bez oddychania biega się ciężko. Bardzo ciężko. Ale siły drzemiące w człowieku są niewyobrażalne. Nie próbujcie jednak tego w domu, jeżeli jesteście amatorami – to wyzwanie wyłącznie dla bezlitośnie wytrenowanych zawodowców. Jeżeli przyszłoby Wam do głowy powtórzyć mój wyczyn, to już lepiej będzie jak zjecie stojące przed Waszym domem drzewo – razem z szyszkami.

I na koniec tej krótkiej relacji z Albanii: pamiętajcie – to nie Wy jesteście dla rekordów świata, ale rekordy świata są dla Was !!!

Z dziennikarskiego obowiązku: w Tiranie wystartowało łącznie kilkunastu biegaczy z naszego kraju. Można było startować nie tylko w biegu na dystansie 42 kilometrów, ale także w półmaratonie i na 10 km. W maratonie „wygrał” doskonale znany z Polskich biegów ulicznych Bogdan Semenovych – piszę „wygrał”, gdyż zawodnik ten był już łapany na używaniu dopingu. Wolę biegać bez powietrza niż na koksie.

Miejsca Polaków – maraton (czasy brutto):

30. Piotr Bojka – 03:52:06
37. Robert Rataj – 04:03:12
39. Leszek Stachowiak – 04:05:41
44. Szymon Babiński – 04:10:44
62. Tomasz Radomiński – 04:35:17
63. Ryszard Nesterewicz – 04:36:06
67. Michał Walczewski – 04:40:44
84. Sebastian Wika – 04:54:53
98. Sławomir Smoliński – 05:17:59

Sklasyfikowano na mecie 112 osób.

W półmaratonie trzecie miejsce zajął Bartosz Mazerski ze Sztum.

Maraton w Albanii był moim 62 zdobytym biegowo krajem. Jeszcze jakieś 150 i idę na emeryturę.

Więcej materiałów z kategorii Maratony Świata?