Arabia Saudyjska

Wyprawa nr 40 (2020) + Wyprawa nr 50 (2022)

Jesienią 2019 roku Arabia Saudyjska – jeden z najbardziej niedostępnych krajów świata – ku zaskoczeniu chyba wszystkich wprowadziła niespodziewanie wizy turystyczne. Do tej pory „odwiedzić” ten kraj mogli wyłącznie pracownicy globalnych korporacji jadący tutaj na kontrakt, dyplomaci oraz muzułmanie śpieszący z pielgrzymką do Mekki lub Medyny. Moje możliwości odwiedzenia Arabii Saudyjskiej były raczej niewielkie gdyż nie kwalifikowałem się do żadnej z tych grup. A tu nagle bum, bęc, i można zdobyć wizę turystyczną!

Mapa wypraw do Arabii Saudyjskiej (nr 040 z 2020, 2022) - kliknij znaczniki aby otworzyć

Maratony Świata #065: Arabia Saudyjska cz.7 – Riyadh Marathon 2022

To nie był łatwy termin na zagraniczny wyjazd. Bilety lotnicze do Arabia Saudyjska kupiliśmy w środę, 23 lutego - a dzień później wybuchła wojna w Ukrainie…
Read More

Podróż 040: Arabia Saudyjska cz.6 – Ile kosztuje podróż do Arabii Saudyjskiej?

Z całą pewnością Arabia Saudyjska jest miejscem, o którym myśli każdy podróżnik. Ile kosztuje wyprawa do tego kraju? Oto ile kosztował mnie wyjazd w 2020 roku…
Read More

Muzyka Świata #004: Arabia Saudyjska cz.5

W czwartej części mojej muzycznej podróży przez świat zabieram Was tam, gdzie muzyka jest dość nieoczywistą rozrywką: do Arabii Saudyjskiej!
Read More

Maratony Świata #042: Arabia Saudyjska cz.3 – Eco Trail Ultra Marathon 2020

Co jest takiego pociągającego w turystyce maratońskiej? To, że daje ona powód do podróżowania. Wyobraźcie sobie, że wpadacie na pomysł by pojechać do Arabii…
Read More

Podróż 040: Arabia Saudyjska cz.2 – Droga do Al Uli

Po noclegu na pustyni wyruszyliśmy w dalszą drogę. Czekała nas 300 kilometrowa podróż do Al-Uli, jednego z najbardziej niesamowitych miejsc w Arabia Saudyjska…
Read More

Podróż 040: Arabia Saudyjska cz.1 – Autożercze dromadery

Jeszcze do niedawna w Arabia Saudyjska dostępna była prawie wyłącznie dla muzułmanów oraz nielicznych dyplomatów, pracowników kontraktowych oraz wojskowych…
Read More
1 2

Postanowiłem nie czekać i wyprawę do Arabii Saudyjskiej odbyć bez chwili zwłoki. Cena wizy była sroga, bo za jednorazowy wjazd zapłacić musiałem 500 złotych. Dodatkowym impulsem do wyjazdu był jednak bieg ultra-dystansowy organizowany po raz pierwszy w tym kraju – w okolicach starożytnej Al-Uli. Przyszłość pokazała, że dobrze zrobiłem nie zwlekając z podróżą: tydzień po moim powrocie do Polski wybuchła globalna pandemia i Arabia Saudyjska zamknęła się znowu w sobie, likwidując przy okazji wizy turystyczne.

Saudowie od pewnego już czasu szukają pomysłu na swój kraj. Pomysłu biznesowego, bo religijny mają już od dawna. Potęga rodu Saudów – a wraz z nim całego kraju – opiera się na ropie. A ta jak każde źródło surowców kiedyś przecież musi się wyczerpać. Dlatego też kilka lat temu postanowiono: Arabia Saudyjska zostanie turystyczną potęgą!

Na ten cel Saudowie przeznaczyć mieli 100 miliardów dolarów. Jak to się mówi: kto bogatemu zabroni? Dla nas podróżników nie jest to jednak szczególnie dobra wiadomość: te pieniądze mają trafić do segmentu Premium, czyli przeznaczone będą nie na ogólny rozwój turystyki w tym kraju, tylko na budowę ogromnych, ociekających luksusami kompleksów turystycznych podobnych do tych znanych z Emiratów Arabskich, Kataru czy Kuwejtu. Kompleksów przeznaczonych raczej dla ekskluzywnych wczasowiczów z całego świata. Taka koncepcja dla miłośników luksusów, nam zostanie Tajlandia…

O rozmachu Dynastii Saudów dużo można byłoby opowiadać. Przykładem może być choćby trwająca budowa w Mekce – świętym celu pielgrzymek Islamu – największego hotelu świata. Hotelu liczącego sobie… 10 tysięcy apartamentów i pokojów. Czy ktoś z Was ma jeszcze jakieś wątpliwości czy chce tam być? Jak ostatecznie skończy się ta przygoda z turystyką dla Saudów trudno powiedzieć. Obecnie w czasach pandemii wszystko stoi zamrożone, a kraj być może zacznie szukać pomysłów na dalsze istnienie od nowa.

Co najbardziej zapamiętałem z wyjazdu do Arabii Saudyjskiej? Chyba kontrole policyjne, które zatrzymywały nas czasem na drogach – policjanci sami się dziwili, że ktoś „obcy” jedzie autem. Pamiętam jak za każdym razem skrupulatnie fotografowali nasze paszporty i wizy. Szczególnie ich zainteresowanie wzbudzała moja wiza z Rosji – czemu? Nie mam pojęcia. Mimo to muszę przyznać, że policjanci byli bardzo sympatyczni i przyjacielscy.

Pamiętać też będę jak pewnego ranka nasz samochód chciały zjeść dromadery. Nie bardzo wiedziałem o co w tym wszystkim chodzi, ale prawdopodobnie płyn do mycia którego użyto do czyszczenia karoserii miał dużo związków soli. A sól na pustyni jest cenna niczym złoto. Więc te biedne wielbłądy zlizywały zawzięcie po prostu resztki soli. Samochód przeżył, choć wyglądał taki wylizany dość komicznie.

Mój pobyt w Arabii Saudyjskiej był krótki. Zbyt krótki. Jeżeli miałbym tutaj wrócić, to chciałbym wyruszyć w porządną długą wyprawę po pustyni Ar-Rab, największej piaszczystej pustyni świata. Tego nie da się jednak zrobić samodzielnie: na przeszkodzie stoją odległości, zastrzeżone regiony pełne instalacji roponośnych oraz wojna na pograniczu z Jemenem. Trzeba byłoby wybrać się na jakąś wyprawę organizowaną przez samych Saudów – niestety jak na razie żadnego z nich nie znam!

#arabiasaudyjska

Obejrzyj zdjęcia z wypraw do Arabii Saudyjskiej: