Gdy o tym pomyślę, to sam nie mogę w to uwierzyć: udało mi się zwiedzić większą część Bliskiego Wschodu. Oczywiście zwiedzić na tyle, na ile pozwalał mi podczas wypraw ograniczony czas – więc może lepszym wyrazem będzie tutaj „odwiedzić”.
Duży wpływ na moje odwiedziny w tych krajach mają tanie bilety lotnicze z Europy – często można dolecieć wszędzie za dosłownie kilkaset złotych. Trzeba jednak przełamać pewnego rodzaju „lęk pierwotny” wszczepiony nam przez media – to zwykle są jednak kraje bezpieczne lub dość bezpiecznie. Przekonać się o tym możecie oglądając moje materiały z wypraw – i tak, wiem, są strasznie niekompletne, ale będę to uzupełniał.
Najczęściej do krajów Bliskiego Wschodu zalicza się:
– Arabię Saudyjską,
– Bahrajn,
– Cypr,
– Egipt,
– Irak,
– Iran,
– Izrael,
– Palestynę,
– Jemen,
– Jordanię,
– Katar,
– Kuwejt,
– Liban,
– Oman,
– Syrię,
– Turcję,
– Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Kursywą oznaczyłem kraje, w których już byłem i biegałem w organizowanych tam maratonach. Do niektórych z nich chcę także wrócić: do Omanu i Turcji.
#BliskiWschód