Idąc wzdłuż południowej plaży Półwyspu Helskiego, na wysokości Portu Marynarki Wojennej na Helu, zauważamy sterczący z piachu, pordzewiały i rozpadający się wrak okrętu. Jakieś sto metrów dalej w głąb morza nad wodę wystają pozostałości kolejnej dużej jednostki. To wraki dwóch okrętów Polskiej Marynarki Wojennej: ORP Grom II i ORP Wicher II.

Powyżej: ORP Grom II w latach 60-tych (nr burtowy 273)

Zbudowane w 1951 roku (Wicher II) i w 1952 roku (Grom II) jednostki reprezentowały bardzo liczną, bo liczącą aż 70 okrętów serię radzieckich niszczycieli powojennych projektu 30 bis – tzw. typ Smiełyj  Jednostki tego typu były rozwinięciem zbudowanych w latach wojny – między innymi w Leningradzie – jedenastu niszczycieli typu 30 i 30k, które nie zdążyły jednak wziąć udziału w działaniach bojowych.

Co ciekawe Typ 30 bis Smiełyj był najliczniejszą serią okrętów tej klasy budowanych po II wojnie światowej – w latach 1950-1953 zwodowano ich aż 70 sztuk. Z tej liczby osiem okrętów trafiło ostatecznie do Indonezji, sześć do Egiptu i dwa, będące bohaterami tego artykułu – do Polski. Ciekawostką jest, że szkolenie załóg okrętów Indonezyjskich oraz Egipskich miało miejsce w naszym kraju. Niszczyciele egipskie z celach dezinformacji miały nawet podczas rejsu do swojego kraju podniesione Polskie bandery!

Powyżej: ORP Wicher II (nr burtowy 274)

Kolejne 15 okrętów tego typu nie doczekało się ukończenia i zostało zdemontowanych w stoczniach radzieckich przed ich ukończeniem. Dwa niszczyciele serii trafiły do Polskiej floty w ramach umowy dzierżawy zawartej z ZSRR 1 sierpnia 1957 roku. Pierwszy 15 grudnia 1957, drugi 29 czerwca 1958. Postanowiono nadać im nazwy dwóch niszczycieli służących w przedwojennej Marynarce Wojennego: ORP Grom i ORP Wicher. Dlatego też ich oficjalne nazwy brzmiały Grom II i Wicher II

Okręty trafiły do Polskiej Marynarki Wojennej w związku z ambitnym planem jej rozbudowy z połowy lat 50-tych. Przewidywał on między innymi wcielenie do służby aż 16 niszczycieli. Ponieważ jednak nie było żadnych perspektyw budowy jednostek tego typu w Polsce, postanowiono zakupić je w braterskim ZSRR. Zakupy skończyły się na tych dwóch jednostkach, a plany rozbudowy sił morskich urealniono.

Powyżej: widok satelitarny na Bazę Marynarki Wojennej na Helu – widoczne wraki statków.

Cała seria niszczycieli projektu 30 bis nie była zaliczana do zbyt udanych jednostek. Dlatego też flota radziecka dość szybko i chętnie zaczęła przekazywać je na różnych zasadach flotom państw zaprzyjaźnionych. Głównym powodem było przestarzałe uzbrojenie i konstrukcja jednostek wywodząca się jeszcze z projektów przedwojennych. Niszczyciele te były po prostu nieco powiększonymi kopiami radzieckimi projektami z drugiej połowy lat 30-tych. Powiększonymi na tyle, by pomieścić większe armaty, większe maszynownie i więcej specjalistycznego sprzętu. Dość powiedzieć, że pierwszy z okrętów tego typu trafił na złom już w 1963 roku czyli zaledwie 13 lat od przyjęcia do służby pierwszego okrętu. Trzeba jednak docenić, że ostatni z niszczycieli typu Smiełyj dotrwał w spisie rosyjskiej floty aż do 1994 roku. Warto także dodać, że żaden z okrętów tego typu nigdy nie wziął udziału w żadnych działaniach bojowych. Statystycznie o wiele bardziej długowieczne okazały się okręty egipskie, które przekazane do służby w 1956 roku dotrwały „w linii” aż do połowy lat 80-tych („Al Nasser” i „Damietta”)

Półwysep Helski, wraki statków

Po wygaśnięciu okresu dzierżawy w 1965 roku oba Polskie okręty zostały odkupione od Związku Radzieckiego i dotrwały do końca służby (ORP Grom II został wycofany ze służby w 1973 roku, ORP Wicher II – w 1974). Na okrętach zdemontowano uzbrojenie, i po częściowym rozmontowaniu (zdjęto nadbudówki oraz pokład górny) został one zatopione w bezpośredniej bliskości portu Marynarki Wojennej Hel jako część portowego falochronu. W tej roli można je podziwiać do dnia dzisiejszego.

W odróżnieniu od lat 70-tych i 80-tych kiedy duża część Półwyspu Helskiego stanowiła zamknięty obszar wojskowy, obecnie dostęp do obu wraków jest dość prosty – można do nich dotrzeć ścieżką wzdłuż plaży. Na jedną z jednostek można wejść, gdyż znajduje się ona bezpośrednio na plaży. Do drugiej nie ma bezpośredniego dostępu – jest ona oddalona od lądu o około 100 metrów i nad poziom morza wystają tylko jej fragmenty.

Wraki są w bardzo złym stanie. Przeżarte rdzą z każdym rokiem rozpadają się coraz bardziej – wystarczy porównać zdjęcia dostępne w internecie z ubiegłych lat z tymi, które zrobiłem 12 września 2020. Już teraz chodzenie po pokładzie wraku jest bardzo niebezpieczne gdyż zapadają się pod nogami części blach i poszycia. Można jednak robić ciekawe zdjęcia bezpośrednio z plaży a nawet wejść do kilku pomieszczeń, których burty już odpadły. Możliwe, że to ostatnie lata, gdy można jeszcze zobaczyć wraki tych jednostek na plaży…

Półwysep Helski, wraki statków

Dane taktyczno-techniczne niszczycieli projekt 30bis

Wyporność standardowa – 2240 t, pełna – 3181 t
Długość 120,5 m
Szerokość 12 m
Zanurzenie 4,2 m

Napęd

2 zespoły turbin parowych Parsonsa z przekładnią o mocy łącznej 60 000 KM

kotły opalane ropą, 2 śruby
Prędkość 36 węzłów
Zasięg 3900 Mm przy prędkości 13 w

Uzbrojenie

4 działa 130 mm (2xII) (długość lufy L/50 kalibrów) w dwóch, zamkniętych, dwudziałowych wieżach typu B-2ŁM
2 (1 x II) działa plot. 85 mm L/52 w jednej, zamkniętej, dwudziałowej wieży na rufie (typu 92-K)
7 (7 x I) działek plot. 37 mm L/73,5 (na podstawie 70-K)
2 (2 x 5) pięciorurowe wyrzutnie torpedowe 533 mm
2 podpokładowe zrzutnie bomb głębinowych
2 miotacze bomb głębinowych
2 tory minowe

Załoga 260 ludzi (inne dane 218)

źródło: wikipedia

Dla czytelników: spodobała Ci się ta opowieść? Zrewanżuj się i postaw mi wirtualną kawę – ten sympatyczny gest zmotywuje mnie do pracy nad kolejnymi materiałami.

Chcesz zobaczyć więcej zdjęć? Kliknij znaczniki na poniższej mapie.

The Polska – więcej losowych materiałów z tej kategorii: