Podróżuję od 40-go roku życia – i stąd też wzięła się przekorna nazwa bloga, o której genezę często jestem pytany. Od tamtej pory styl moich podróży wciąż ewoluował: najpierw chodziło tylko o przebiegnięcie maratonu w każdym kraju świata, potem o zwiedzanie ciekawych miejsc – a dziś o dotarcie do wszystkich obiektów UNESCO na świecie. To oczywiście niemożliwe, ale… w wyzwaniu jakim są moje podróże nie chodzi o to, by osiągnąć cel – tylko o to, by do niego dążyć.

Maratony Świata #044: Polska – Kryptonim Witunia

Jest taka wioska w Polsce, w której w ciągu ostatnich kilku lat odbyło się ponad pięćset maratonów. Ich organizatorem jest Ryszard Kałaczyński – znany też jako „Rolnik z Witunii”. Jest...
Read More

The Polska #001: Majowy zachód Słońca

Romantykiem też czasem jestem, zwłaszcza gdy gryzą komary. Z dwojga chwil, gdy każdego dnia Słońce styka się z horyzontem, zdecydowanie preferuję porę wieczorną. Nie cierpię wcześnie wstawać… Pomysł na ujęcia...
Read More

Podróż 001: Antarktyda cz.2 – Cieśnina Drake’a

Antarktyda leży w odległości nieco ponad tysiąca kilometrów na południe od przylądka Horn. Tym co rozdziela oba te miejsca jest legendarna Cieśnina Drake’a…
Read More

Maratony Świata #043: Polska – Maraton Zbyszka, czyli 60 lat i do piachu?

Dziś miał mieć premierę drugi odcinek wyprawy na Antarktydę, ale zaszły okoliczności, które przesunęły tę emisję o dwa dni. Powodem opóźnienia były niespodziewane 60-urodziny Zbyszka. Wydarzenie, któremu nie wypadało odmówić....
Read More

Podróż 001: Antarktyda cz.1 – Ushuaia i kraniec świata

Ushuaia to najbardziej na południe położone miasto naszej planety. To także miejsce, z którego startuje większość ekspedycji udających się na Antarktydę...
Read More

PUB: Wstępniak

Gdyby nie koronawirus, to zapewne materiały które przywiozłem z moich podróży czekałyby na dyskach w nieskończoność – a przynajmniej do mojej emerytury. W końcu jednak nastał ten moment, gdy mogę...
Read More
1 18 19 20

40 lat i do piachu… Stwierdzenie przekorne, ale – pomimo zmieniającego się świata – wciąż na czasie. Wszyscy wiemy, że w mrocznym średniowieczu ludzie żyli dużo krócej niż obecnie. Jednak nie pamiętamy, że raptem dwieście lat temu średnia życia Europejczyka oscylowała w granicach 30-35 lat. Sto lat później, w 1900 roku wzrosła do 48 lat. Jeszcze w 1950 roku średnia życia np. w Indiach wynosiła zaledwie 32 lata!

Miniony wiek przyniósł wielkie zmiany. Obecnie żyjemy przeciętnie po 70-78 lat. Co jednak z jakością tego życia, zwłaszcza w jego drugiej połowie? Co z chęcią czerpania z niego pełnymi garściami. Przyzwyczajeni jesteśmy do filmików pokazujących dziarskich staruszków szalejących na siłowni, i staruszek tańczących na dyskotekach, ale czy jest to obraz rzeczywisty? Czy chcemy wciąż podbijać świat, gdy „jest już z górki”?

Niewątpliwie obecni 40-latkowie są zdrowsi, sprawniejsi i aktywniejsi niż ich przodkowie. Czy potrafimy wykorzystać ten nowo dany nam czas? Dzieci odchowane, kredyty w końcowej fazie, dom, mieszkanie, samochód. Często jednak jesteśmy tak zmęczeni życiem, że wpadamy w pułapkę nawyków i przyzwyczajeń. Pułapkę braku wyzwań które traktujemy jako zagrożeniem naszego stanu posiadania. Nie chcemy robić nowych rzeczy, a młodzieńcze marzenia zastępuje nam abonament na Netflixie. Okopujemy się na zdobytych pozycjach.

Szukając nazwy dla swojego kanału podróżniczego usłyszałem pewnego dnia zapowiedź wykładu: „Czy po czterdziestce coś nas jeszcze w życiu czeka?”. Pytanie już na pierwszy rzut oka przekorne, ale mimo wszystko dla wielu osób prawdziwe. Po czwartej kresce mamy już ukształtowane poglądy, zawód, pracę, zainteresowania. Coraz rzadziej szukamy czegoś nowego, nieznanego, ryzykownego. Czas spędzamy trawiąc życie, które zbudowaliśmy w pierwszej jego połowie. Konsumujemy to, co do tej pory zrobiliśmy.

A gdyby tak wszystko to odwrócić? Pozwolić zegarowi tykać od nowa?

Zapraszam Was do wspólnej podróży przez Polskę i cały świat. Główne moje cele to maratony, zabytki oraz obiekty UNESCO.

The Polska

W tym dziale znajdziecie podróże po naszym kraju. Podróże – ale takie podane trochę inaczej. Publicystykę podaną czasem z przymrużeniem oka, czasem z nutką nostalgii, a czasem też z łezką wspomnień. Miejsca zarówno oczywiste jak i zupełnie nieistniejące w świadomości podróżników – lub istniejące ale jakby pod zasłoną zapomnienia. Pomimo to jestem pewien że warte odwiedzenia, wspomnienia, utrwalenia. Zwłaszcza to ostatnie – utrwalenie – jest ważne: niestety wielu z nich już niedługo nie będzie.

Kamień na Kamieniu

Zawsze miałem słabość do zamków, choć wiele lat minęło zanim się zorientowałem. Ten dział to próba ogarnięcia całej sterty materiałów – zarówno z Polski jak i ze świata – które nazwoziłem przez ostatnie lata. Sterty nieobrobionych filmów i zdjęć zalegają na moich dyskach twardych czekając na moment, w których je zmontuję i uzupełnię o opisy miejsc. Trochę to czasu zajmie, ale myślę że powstanie bardzo fajna seria!

Maratony Świata

O ile podróżuję od niedawna (od 40 roku życia – skąd i nazwa bloga), to maratony biegam od zawsze. Gdy pytamy co było pierwsze – jajko czy kura, odpowiedź jest trudna. Czy zapytam jednak co było pierwsze: podróże czy maratony – oczywiście maratony. Maratony, które w efekcie doprowadziły w końcu do podróżowania, bo tę bakterię złapałem właśnie podczas wyjazdów zagranicznych na maratony. A że organizowane są one na całym świecie, to dzięki temu nigdy nie zabraknie miejsc do których chciałbym pojechać. Pojechać i upiec tam dwie pieczenie na raz: pobiegać i pozwiedać.

WSPIERA MNIE:

WKB Meta Lubliniec - logo