Tag

Afryka
Góry, ocean, rzeki i dzika dżungla. Pająki, ptaki, jaszczurki i rekiny. Wszystkiego tam jest po sam sufit. Nie da się tym wypchać kieszeni ani nawet największej walizki. Przepaście, kaniony, urwiska, żleby. Tylko pustyni brakuje. A wszystko to soczyście przyprawione zielenią oraz pokropione ulewnymi deszczami, które regularnie atakują niczym wygłodniałe krokodyle.
Matmata leży w środkowej części kraju, tuż przy granicy z mistyczną Saharą. Życie w tym surowym i nieurodzajnym miejscu od zawsze wymagało ciągłych wyrzeczeń i przystosowania się…
Maraton w Senegalu był dla mnie niezwykły – i to z wielu powodów: na mecie nie było medali, wyników nie dostarczono do dziś, a trasa była nieznana – podobnie zresztą jak i liczba uczestników. Najbardziej jednak pamiętać będę tę imprezę z zupełnie innego powodu…
Rejs statkiem po najdłuższej rzece naszej planety jest przeżyciem niezapomnianym. Zamknijcie na chwilę oczy i wyobraźcie sobie błękitną rzekę dostojnie wijącą się przez niezmierzoną pustynię. Rzekę, która stworzyła Cywilizację Egipską.
Tunezja w Hammamet przyjmuje zupełnie inne oblicze. To liczące 100 tysięcy mieszkańców miasto posiada wspaniałą medinę oraz potężną bryłę historycznej Cytadeli
To miała być nasza kolejna przygoda związana z podróżą przez Egipt. Nie miałem jakichś wielkich oczekiwań w stosunku do przejazdu pociągiem na trasie Kair – Asuan; kolejowe wyprawy przez Kazachstan, Syberię czy Indie przekonały mnie, że ten sposób transportu jest fajny, ale dość monotonny. Okazało się, że byłem w błędzie; blisko 1000-kilometrowy przejazd „ekskluzywnym” pociągiem...
Na pomysł wyjazdu do Egiptu i startu w Luksorskim maratonie wpadłem pięć lat temu. Skusiły mnie znalezione w otchłaniach internetu opinie, że jest to… jeden z najgorzej zorganizowanych maratonów na świecie…
Senegal i stolica kraju - Dakar - to miejsce, w którym żyje Czarny Jezus - Seydina Issa Rohou Laye. Zapraszam Was na dość niecodzienną opowieść...
W końcu po latach marzeń, pewnego niedzielnego poranka, stanąłem na gruzach Kartaginy. Niestety nie ujrzałem jej – zgodnie z rzuconą przez zwycięskich Rzymian klątwą – miejsce to zostało całkowicie zburzone. Opowiem Wam dziś jak doszło do tego, że po dumnej stolicy imperium istniejącego przez setki lat, nie pozostał dziś kamień na kamieniu.
To był spokojny poranek. Wyruszyliśmy wąską, dość zaniedbaną drogą na wschód Tunezyjskich bezdroży. Nie było ani za dziko, ani zbyt cywilizowanie. Nawet słońce niby piekło, ale tak bez przekonania. Samochód toczył się sennie naprzód, a przewijające się widoki ani nie zapierały tchu w piersiach
1 2 3