Parkiet ponownie pełen jest kobiet i mężczyzn. Wszyscy nadal tańczą osobno – do końca wieczoru nie zobaczę ani jednej tańczącej wspólnie pary. Przysiadają się kolejni mężczyźni: ciekawi skąd jesteśmy, co robimy, ile zarabiamy. I zawsze pada pytanie Jak Wam się podoba w Kazachstanie? Paweł za każdym razem opowiada całą historię naszej podróży po ich kraju – jego cierpliwość zdaje się nie mieć końca. Zachwalamy więc stepy oraz tutejsze drogi, co powoduje wybuchy śmiechu u naszych rozmówców; temat dróg jest w Kazachstanie bardzo popularny. W moich dłoniach lądują wizytówki kolejnych osób, Paweł też ma już ich pełną kieszeń.
Korzystając z nadarzającej się okazji dosiada się kolejny mężczyzna. Przedstawia mi się:
– Ja jest kapitan Bawyrżan. Kak u Was jest miekatoryj problem, Wy dzwońtie do mienia innostrańcy. Ja Wam pamagu.
Wspólnie kartkujemy jakieś tomiszcze. Jedną stronę czyta on, drugą ja. Ściemnia się coraz bardziej, choć wydaje się to niemożliwe – przecież już dawno po północy. Wraca Ajdar z nową deską serów, a pod pachą niesie „Pamiętniki Trockiego”. Robimy przerwę w lekturze na wytańczenie ogarniającej nas ospałości.