Litwa Łotwa i Estopnia zajmują obszar 175 tysięcy kilometrów kwadratowych, czyli nawet łącznie mają powierzchnię zaledwie mniej więcej połowy Polski. Z ludnością też nie jest najwspanialej – Estonia liczy sobie 1.32 miliona mieszkańców, Łotwa 1.95 miliona, a największa z nich Litwa – 2.83 miliona. Łącznie jest to więc 6.2 miliona mieszkańców.
Z tych też względów od lat pojawiały się na arenie międzynarodowej plany połączenia jakąś formą unii tych trzech krajów tak, by mogły wspólnie zaznaczyć swoje istnienie także na arenie międzynarodowej. Pojedynczo są zupełnie nieliczącymi się graczami, natomiast w trójkę miałaby to być już „jakaś siła”. Jaka? Trudno powiedzieć, gdyż prawdą jest iż Litwie Łotwie i Estonii zupełnie nie jest ze sobą po drodze. Każdy z tych krajów jest diametralnie inny – zarówno jeżeli chodzi o historię, społeczność czy korzenie. Łączy je tylko położenie geograficzne i niewiele więcej. Osobiście sensu w ich połączeniu nie widzę – choć nie jest to temat na dyskusję nas tym blogu.
Po krajach bałtyckich podróżuje się miło, choć na mapie odległości wydają się znacznie mniejsze. Dość powiedzieć, że aby wjechać na Litwę trzeba już trochę czasu poświęcić na samą podróż (w zależności oczywiście od miejsca startu w Polsce). Przejechanie na Łotwę to kolejne kilka godzin – a dojazd gdzieś w dalsze, północne regiony Estonii to już – przykładowo z Warszawy – odległość nawet 1150 kilometrów. Prawie tyle, co do Puli w Chorwacji.
Do krajów bałtyckich będę wracał, bo choć atrakcji turystycznych nie jest tam zbyt wiele, to samo ich poszukiwanie i łączenie z historią naszego kraju daje dużo satysfakcji. Nie znajdziecie tam jednak ani gór, ani jaskiń, ani ciepłych mórz południowych. Są za to zielone równiny poprzecinane licznymi rzekami i wciąż dość przepastne lasy. Natomiast historia tych regionów nadrabia z nawiązką wszystkie powyższe braki.