Zapraszam Wam dziś na balet „Jezioro Łabędzie”. Koniecznie w słuchawkach!
Od pięciu lat – zawsze w drugiej połowie czerwca – zamieszkujące pobliskie jezioro łabędzie podpływają na moje podwórko oficjalnie przedstawić nam rodzinie swoje młode. Nie wiem czemu służy ta ceremonia, ale powtarza się systematycznie każdego roku. Samiec podchodzi prawie pod drzwi domu, a w tym czasie samica oprowadza stadko młodych po zielonym trawniku. Posiedzą, poskubią, pogapią się i… odpływają.
Co ciekawe tylko podczas pierwszej wizyty razem robią to tak okazale. Kolejne odwiedziny są już mniej oficjalne: ot, wyjdą na brzeg, coś tam dziabną zieleniny – zatrzymują się 2-3 metry od brzegu i dalej, w głąb podwórka już nie wchodzą. Pod sam dom podchodzą tylko raz, tak jakby dorosłe pokazywały młodym granice ich ptasiego terytorium.