Oczywiście jak zawsze po 30-tym kilometrze pojawiają się w głowie pytania – czy warto? Po co? Dlaczemu? Wszystko jednak mija po czterdziestym. Wszak bieganie jest tańsze niż kolekcjonowanie starych samochodów. Zdrowsze niż bycie smakoszem alkoholi świata. I łatwiejsze niż zostanie speleologiem penetrującym najgłębsze jaskinie. Bieganie – jako nałóg – jest takie w sam raz!