Zastanawiacie się zapewne, czy w Egipcie jest bezpiecznie? Czy to dobry kierunek na organizowaną we własnym zakresie podróż? Cóż, to jeden z najbardziej popularnych tematów dyskusji na temat tego kraju. Każdy ma jakichś bliższych lub dalszych znajomych, którzy byli tam na wczasach – i z oburzeniem wspominają zaczepiających ich lokalnych kupców. Natarczywość sprzedawców i wszystkich osób związanych z obsługą ruchu turystycznego stała się w Egipcie wręcz legendarna. Ponieważ na ten temat wypowiedzieli się już chyba wszyscy – włącznie z celebrytami – postanowiłem nie pozostać w tyle…
Przewiń do dołu by przeczytać dalszą część…
#Egipt #Bezpieczeństwo
Uważam, że w Egipcie jest bezpiecznie i bez problemu można podróżować po tym kraju samodzielnie. Opowieści przestrzegające przed wyjazdem wynikają głównie z braku doświadczenia opowiadaczy; dla wielu osób Egipt jest pierwszym egzotycznym miejscem, do którego się udają – wszystko jest więc dla nich niezrozumiałe, niekomfortowe oraz podejrzane – więc uznają, że to niebezpieczne, a czasem i skandaliczne.
Moim zdaniem osoby oczekujące, że w Egipcie będzie po europejski – nie powinny opuszczać ogrodzonych kurortów. I nie dlatego, że jest to niebezpiecznie – ale dlatego, że nie są przygotowane do zderzenia z obcą kulturą. Z trudem przychodzi im akceptacja różnic i oceniają Egipt oraz jego mieszkańców przez pryzmat własnych stereotypów. Boją się tego, jak zachowują się lokalsi, jak mówią, jak gestykulują. Turyści oczekują, że wszyscy w stosunku do nich będą się zachowywać tak, jak ma to miejsce w Europie. Tymczasem nie są w Europie – lecz w Afryce.
W teorii podróże są po to, by poznawać nowe kultury, odrębne systemy wartości itd. Jednak różnica pomiędzy podróżami a turystyką sprawia, że często klienci biur podróży wracają do Polski z przekonaniem, że Egipt to straszne miejsce. Szczególnie w pamięć zapadł mi pewien artykuł sprzed roku, w którym rodzina opowiadała o wielkim dyskomforcie wynikającym z tego, że ciągle ktoś ich nagabywał: sprzedawcy pamiątek, kierowcy, przechodnie. Przeszkadzało im nawet to, jak na nich patrzono: że wzrok i mina kupca im dokuczały. Po przeczytaniu tego artykułu utwierdziłem się w przekonaniu, że niektóre osoby nie powinny jeździć na wczasy za granicę; powinny spędzać urlopy nad Bałtykiem – tam, gdzie są kręcone lody na ulicy, sklepiki z chińszczyzną, a na obiad – ryba z frytkami.
Nie oznacza to, że Egipt jest krajem łatwym. Jest krajem trudnym. Sam miałem kryzysy wynikające ze zmęczenia „materii”. Uśmiechanie się i odmawianie sto razy dziennie może zmęczyć każdego. Ale trzeba to brać na klatę, bo tutaj tak po prostu jest. Lokalna kultura handlowa pozwala np. na niedotrzymywanie zawartych ustaleń: kiedy korzystasz z taksówki i ustalasz z góry cenę, to na końcu kursu kierowca i tak próbuje naciągnąć Cię na więcej. Kiedy wbrew waszej woli zatrzymuje się on po drodze w sklepie z papirusem prowadzonym przez swojego wujka – to też jest część tutejszej kultury; kultury życia z turystów. Takie zachowania są normalne – „kto turystę ma, temu turysta da” – i trzeba się do nich przyzwyczaić. W Egipcie trzeba być bardzo asertywnym na każdym kroku.
Cechą bardzo charakterystyczną dla Egiptu (choć popularną w wielu krajach świata żyjących z turystyki) jest skanalizowanie ruchu turystycznego na wybrane, popularne obiekty. Są to np. piramidy, rzeka Nil, starożytne miasta lub obiekty archeologiczne. To zjawisko nie jest niczym niezwykłym, jednak w przypadku tego kraju jest ono bardzo silne. Każdego dnia dziesiątki tysięcy turystów wiezione są setkami klimatyzowanych autokarów znad brzegów Morza Czerwonego w głąb lądu: do piramid, do Abu Simbel, do Teb czy na Półwysep Synaj. Ten kanał transportowy na setki kilometrów długości – ale zaledwie kilkaset metrów szerokości. Dopiero u celu rozszerza się on na kilometr, czasem dwa.
Turyści i mniej ambitni podróżnicy nie oddalają się od wyznaczonych ścieżek; często nawet gdyby chcieli, to nie mają tego jak zrobić. W efekcie nie widzimy prawdziwego Egiptu lecz tylko wąski, wręcz mikroskopijny, jego ułamek: główne drogi w Kairze pełne restauracji żyjących z turystów, place przeznaczone dla turystów, targowiska z pamiątkami oraz zabytki odrestaurowane – jakżeby inaczej – dla turystów. Dla przytłaczającej większości zagranicznych gości zwiedzanie Egiptu to niemal magiczne teleportowanie się z jednego obowiązkowego miejsca do drugiego; z pominięciem wszystkiego co pomiędzy nimi…