Wynajem auta możliwy jest praktycznie na każdy okres czasu: od najkrótszego możliwego wynajmu trwającego zaledwie jedną dobę, aż po wielotygodniowe wypożyczenie – dzięki czemu możemy zwiedzić samodzielnie nawet bardzo duży kraj. Na decyzję o wynajmie wpływ powinny mieć dwa podstawowe czynniki: kraj, do którego wyjeżdżamy – oraz to, co chcemy w nim zobaczyć.
Odradzam wynajem samochodu jeżeli chcecie zwiedzić jakieś duże miasto. Napotkacie wtedy szereg kłopotów takich jak problemy z parkowaniem auta czy męczące korki. Warto pamiętać, że w dzisiejszych czasach do wielu centr popularnych miast już nie wiedziemy – są one albo wyłączone z ruchu ulicznego, albo dostępne tylko dla mieszkańców (i tylko dla aut napędzanych zieloną energią). Przykładami mogą być Berlin, Londyn, Paryż czy Rzym – ale dotyczy to także setek mniejszych miast jak choćby Palermo, Neapol, Rijad czy… Toruń. Zwiedzając takie miejsca wygodniej jest korzystać ze środków komunikacji publicznej lub usług typu Uber.
Nie polecam także wynajmu samochodu w krajach Azji południowo-wschodniej oraz w Afryce. W Wietnamie, Tajlandii, Indiach, Bangladeszu, Pakistanie, Egipcie – oraz we wszystkich państwach afrykańskich na południe od równika – tańszy i bezpieczniejszy sposób to wynajęcie samochodu wraz z kierowcą. Tamtejsze zasady ruchu ulicznego są mocno dyskusyjne, a koszt kierowcy zupełnie pomijalny – np. w Indiach kierowcę z własnym autem możecie na cały dzień wynająć za 100-150 złotych; czyli taniej niż samochód z wypożyczalni. Często wystarczy wyjść przed hotel i po prostu skorzystać z czekających tam kierowców. Jest to oczywiście tylko sugestia zależna od Waszego podróżniczego doświadczenia.
Najprościej podróżuje się wynajętym autem po Europie (zarówno w ramach UE, jak i po krajach do niej nie należących) oraz w krajach arabskich (cały Półwysep Arabski i kraje położone nad Morzem Śródziemnym). W niektórych krajach (np. Chiny) wynajem auta przez obcokrajowców jest niemożliwy.
Najbardziej popularne metody wynajmu aut to wynajem przez internet oraz wynajem bezpośrednio w wypożyczalni samochodów. Pozostałe możliwości to wynajem z pomocą rezydentów oraz linii lotniczych (podczas zakupu biletów lotniczych)
Wynajem przez Internet jest najprostszy i najbardziej komfortowy. Zaletą takiego rozwiązania jest możliwość wyboru samochodu jeszcze w domu przed wyjazdem – mamy wówczas czas na dokładne porównanie różnych ofert. Osobiście korzystam od wielu lat ze strony rentalcars.com
W takim przypadku trzeba jednak pamiętać, że strona jest wyłącznie pośrednikiem – nie wynajmuje nam ona samochodu, lecz tylko prezentuje oferty wielu firm. Dlatego nawet gdy wynajmiemy na niej auto, to musimy czekać na potwierdzenie zlecenia – a na miejscu / już w wypożyczalni – jesteśmy zobowiązani dopełnić wielu dodatkowych formalności.
Alternatywą jest wynajem samochodu bezpośrednio w wypożyczalni. Są dwie możliwości: wynajem od razu w punkcie na lotnisku lub wynajem w terminie późniejszym, już w trakcie trwania urlopu. Pamiętać musimy o tym, że o ile wynajem „na mieście” zwykle jest tańszy od lotniskowego, to w ośrodkach turystycznych bywa dużo droższy. Na lotniskach zwykle jest także największa oferta dostępnych aut.
Wynajem samochodu bezpośrednio w wypożyczalni (z pominięciem internetu) wymagać będzie od nas minimum znajomości języka angielskiego; w przypadku strony internetowej wszystko zaś możemy sobie wygodnie przetłumaczyć automatycznie na język polski. W takim przypadku do wypożyczalni zabieramy ze sobą gotową już umowę / zlecenie wygenerowane w dowolnym języku.
Najważniejsze to sprawdzić, gdzie na lotnisku znajduje się wypożyczalnia. Znane marki takie jak Avis, Europcar, Hertz, Budget, Enterprise czy Alamo posiadają swoje biura bezpośrednio w terminalach – zaraz za strefami odbioru bagaży. Bywa, że niektóre marki – zwłaszcza te mniej znane oraz lokalne – takiego biura nie posiadają; wtedy po wyjściu z lotniska trzeba zadzwonić po ich przedstawiciela lub szukać odpowiedniego biura (budki) na parkingach. Zajmuje to dodatkowy czas i generuje wakacyjne „zamieszanie”.
Na niektórych lotniskach nie ma miejsca na wypożyczalnie samochodów; w takim przypadku do biur kursuje spod terminalu specjalny bus, albo także trzeba zadzwonić po pracownika. Są to jednak bardzo rzadkie sytuacje.
Pamiętajcie: wynajmując auto przez internet zawsze musicie wydrukować potwierdzenie rezerwacji – większość biur nie akceptuje podania samych tylko danych osobowych i wymaga „papierka”. Wynajmując auto przez stronę internetową nie kupujcie ubezpieczenia. Dlaczego? Wytłumaczę to poniżej. Zawsze czytajcie opinie innych klientów o wypożyczalni z której usług chcecie skorzystać. Ważne, żeby czytać opinie nie o marce wypożyczalni (sieci), tylko o lokalnym ajencie na lotnisku!
Szczególną uwagę zwracajcie na tzw. wkład własny oraz warunki odwołania rezerwacji. Wkład własny nie powinien wynosić więcej niż równowartość 300-800 euro, a odwołanie powinno być bezpłatne minimum na 48 godzin przed odbiorem auta.
Jeżeli podróżujecie nocą warto sprawdzić także godziny funkcjonowania wypożyczalni. Zwykle kończą one pracę pomiędzy 22:00 a północą, ale niektóre z nich za dodatkową opłatą umożliwiają odbiór także w godzinach nocnych. Na największych lotniskach wypożyczalnie czynne są przez całą dobę. Zwykle pomiędzy północą a 6 rano biura są jednak zamknięte.
Jeżeli zamierzacie dużo jeździć upewnijcie się, że wypożyczony pojazd ma umowę na nieograniczoną liczbę kilometrów.
Standardowy podział to samochody ekonomiczne (najtańsze), duże osobowe, SUV-y, limuzyny oraz auta terenowe. Najtańsza kategoria to oczywiście małe auta; w tym przypadku ceny zaczynają się nawet od 60-80 złotych za dobę. Korzystając z takich samochodów warto sprawdzić, czy są to pojazdy 5-drzwiowe oraz czy mają bagażnik.
Warto pamiętać, że wypożyczalnia może zmienić wybrane przez Was auto na inne – w ramach tej samej kategorii. Jeżeli więc wybierzecie Toyotę Yaris, to możecie otrzymać Toyotę Aygo czy nawet Dacie Duster – jeżeli na lotnisku będzie brak wybranego przez Was modelu – i niewiele możecie z tym zrobić. Powinna natomiast zgadzać się liczba drzwi, przestrzeń bagażowa, kierownica po odpowiedniej stronie oraz rodzaj skrzyni biegów. Czasem zdarza się także niespodzianka i otrzymujecie auto z wyższej klasy, np. Mercedesa w cenie Fiata!
Podróżując nawet po niezbyt odległych od Polski krajach możecie spotkać się z ruchem lewostronnym. Jeżeli nigdy wcześniej nie jeździliście „drugą stroną ulicy” to musicie na to zwrócić uwagę. Pierwsze kilka przejazdów jest bardzo stresujących, gdyż nasze mózgi przestawiają się w odpowiedni tryb dopiero po 2-3 dniach takich odwróconych przepisów drogowych. Jak sobie z tym poradzić?
Po pierwsze: wynajmijcie auto z automatyczną skrzynią biegów. W Anglii, na Malcie, Cyprze, Mauritiusie itd. nie tylko kierownica jest po drugiej stronie ale także skrzynia biegów. Biegi zmieniać musicie więc lewą ręką – i uwierzcie mi – to może być trudniejsze do opanowania niż jazda przez ronda w lewo.
I po drugie: nie wstydźcie się jeździć powoli. Z czasem się przyzwyczaicie i będziecie skręcać oraz ustępować pierwszeństwa przejazdu odruchowo; ale zanim to nastąpi lepiej być zawalidrogą niż wjechać pod ciężarówkę. Do całej reszty trzeba się przyzwyczaić: ronda „robimy” w lewo, pierwszeństwo na równorzędnych mają Ci z prawej, a na drogach wielopasmowych jedziemy prawym pasem i wyprzedzamy lewym.
Nie ma żadnej globalnej zasady co do kosztów wynajmu samochodu. Na cenę wpływają różne czynniki: kraj, region, waluta, miejsce wynajmu, typ pojazdu, ubezpieczenie oraz dodatkowe wyposażenie. Czasem także klimatyzacja, rodzaj skrzyni biegów, nawigacja czy miejsce oddania auta.
Najtaniej wynajmiecie samochód w krajach i regionach żyjących z turystyki: na wyspach Morza Śródziemnego, na Bałkanach, w Hiszpanii itd. Ceny są dużo wyższe w szczycie sezonu turystycznego – poza szczytem mogą być nawet 3-krotnie niższe. Samochody w kategorii ekonomicznej powinny kosztować pomiędzy sto a dwieście złotych za dobę; ale nie jest to zasada. Przykładowo w Kazachstanie jest dość ciężko wynająć samochód z braku ofert, w Gruzji jest ich dużo, a na wyspach Greckich aż ZA DUŻO – i będzie bardzo tanio. We Włoszech zaś może być rekordowo drogo – i nawet nie za bardzo wiadomo czemu.
Wynajęcie auta bezpośrednio w wypożyczalni na lotnisku lub w centrum miasta może być tańsze; ale może także zdarzyć się tak, że nie będzie żadnych dostępnych tanich pojazdów. Niektóre firmy za wydanie auta na lotnisku doliczają dodatkową opłatę – tzw. „lotniskowe” – po prostu czytajcie umowy.
Poszukując samochodu przez wyszukiwarki internetowe często wydaje się, że niektóre wypożyczalnie mają DUŻO TAŃSZE AUTA – jednak najczęściej są to efekty zastosowanych kruczków w umowach. Przykłady? 160 euro za tydzień – ale w rzeczywistości 290 euro gdyż… cena nie zawiera podatków. Atrakcyjna cena może wynikać także z wprowadzonego limitu kilometrów – na przykład tylko 120 kilometrów dziennie, a za każdy kolejny kilometr musicie dopłacić po… 1.22 euro. Takich sztuczek jest bardzo dużo i prawie zawsze występują one w podejrzanie tanich ofertach.
Kolejnym elementem wpływającym na cenę wynajmu jest dodatkowe wyposażenie auta. Zawsze warto zwrócić na to uwagę gdyż przy odpowiednim wyborze ofert wiele dodatków można otrzymać za darmo, lub… bardzo dużo za nie dopłacić. Najczęściej takim wyposażeniem są foteliki i podkładki dla dzieci. W wielu przypadkach mogą być wręcz bezpłatne, ale mogą także kosztować… drugie tyle co wynajem całego samochodu. Prym wiodą tutaj wypożyczalnie we Włoszech – zwykły fotelik może kosztować po 50 euro za dobę.
Kolejnym elementem jest nawigacja; w obecnych czasach coraz rzadziej jednak spotykana jako sensowna opcja. Mając telefon i podróżując po Unii Europejskiej możecie nawigować całkowicie bezpłatnie. Jeżeli podróżujecie zaś poza UE, to zawsze taniej i efektywniej jest kupić na lotnisku lokalną kartę SIM z internetem.
Nieco dziwnym „wyposażeniem” jest drugi kierowca. Umowa wynajmu zawsze obejmuje tylko głównego pasażera i to on jest kierowcą. Żadna inna osoba nie jest upoważniona do kierowania pojazdem – chyba, że wykupicie dla niej taką opcję. Czasem jest to bezpłatne, a czasem kosztuje kilka euro / dolarów za dobę. Bywa jednak i tak, że drugi kierowca to koszt kilkudziesięciu euro za dzień. Pamiętajcie: taka osoba musi być wpisana w umowę wynajmu – jeżeli będziecie mieli jakikolwiek wypadek, ma to decydujące znaczenie przy ubezpieczeniu samochodu. Szczegóły poniżej.
W niektórych krajach warto także dokupić kanistry na paliwo; ale to dość incydentalna opcja.
Bez względu na to jak i gdzie wynajmujecie auto, będziecie potrzebowali swojego prawa jazdy oraz karty kredytowej wystawionej na to samo imię i nazwisko – a czasem także paszportu. Bez tych elementów pracownik wypożyczalni nie będzie mógł wydać Wam samochodu; to nie jego złośliwość tylko przepisy ubezpieczeniowe – więc żadne płacze tutaj nie pomogą.
Zawsze dyskusyjnym tematem jest karta kredytowa. Wiele osób żali się, że nie są honorowane karty bankomatowe, przedpłacone, wirtualne itd. Powód jest prosty: karta kredytowa umożliwia zablokowanie wkładu własnego, który jest zabezpieczeniem wynajmowanego samochodu. Także mandaty są ściągane z karty kredytowej. Karta musi mieć wymagany przez wypożyczalnię limit kredytowy; oczywiście zdarzają się wyjątki, ale bez posiadania karty samochód wypożyczycie tylko w mniej renomowanych, nielicznych wypożyczalniach.
Jeżeli wynajmujecie auto przez internet musicie bezwzględnie wydrukować sobie umowę wynajmu i mieć ją ze sobą – generowana jest w dowolnym języku.
Poza zwykłym prawem jazdy może być wymagane także tzw. międzynarodowe prawo jazdy. Wyrobić je możecie bezpłatnie w Polsce, w każdym Urzędzie Miasta, w wydziale komunikacji – tam, gdzie rejestrujecie auta. Wydanie takiego dokumentu trwa kilka dni, i są jego dwie wersje – dwa standardy. Warto wyrobić oba, mają one postać 10-stronicowych książeczek.
Podczas podróży po świecie tylko raz zdarzyło mi się, żeby taki dodatkowy dokument był wymagany. Było to poza Europą… nie pamiętam już w jakim kraju.
Ubezpieczenie to jeden z najtrudniejszych i zarazem najważniejszych tematów związanych z wynajmem auta. Zgodnie z przepisami każdy samochód ma opłacone OC i AC, więc teoretycznie nie powinno być problemów. Jednak w rzeczywistości firmy wynajmujące samochody zabezpieczają się przed szkodami spowodowanymi przez klientów na kilka dodatkowych sposobów.
Pierwszy z nich to tzw. wkład własny. Otóż wynajmując auto podpisujecie umowę, w której wkład własny może mieć wysokość np. 300 euro… ale może wynosić także 2500 euro. Co to oznacza? Jest to kwota, do której odpowiadacie finansowo w przypadku jakiejkolwiek szkody na aucie. Jeżeli więc będziecie mieli stłuczkę, to z Waszej karty kredytowej zostanie ściągnięta kwota wkładu własnego z przeznaczeniem na naprawę – a dopiero powyżej tej wartości koszt naprawy pokryje ubezpieczyciel.
Najprościej zrozumieć to na przykładach:
– Wkład własny wynosi 300 euro. Wjechaliście w słupek na parkingu, zgnieciony został tył pojazdu. Wynajmujący ocenił naprawę na 380 euro. Efekt? Z Waszej karty kredytowej zostanie ściągnięte 300 euro, a 80 euro dopłaci ubezpieczyciel.
– Wkład własny wynosi 1800 euro. Auto zostanie skradzione – lub uległo wypadkowi – i nadaje się do naprawy. Efekt: z Waszej karty zostanie ściągnięte 1800 euro, a resztę dopłaci ubezpieczyciel.
– Wkład własny wynosi 500 euro. Podczas przejazdu wąskimi uliczkami porysowaliście mocno boczne lusterko. Wynajmujący oceni szkodę na 250 euro. Pomimo ubezpieczenia z Waszej karty zostanie ściągnięte 250 euro.
Pamiętajcie: wynajmując auto otrzymujecie ubezpieczenie tylko powyżej wkładu własnego. Tak więc przy wysokim wkładzie własnym koszty naprawy uszkodzenia mogą być dla Was bardzo wysokie – a firmy wynajmujące samochody mają tendencję do wysokiego wyceniania szkód. Jeżeli ktoś porysuje Wasze auto na parkingu, to firma nie będzie szukała taniego lokalnego lakiernika, tylko obciąży Was stawką z salonu sprzedaży. Samo urwane lusterko może kosztować 2000 złotych.
Najprostszym rozwiązaniem jest zakup dodatkowego ubezpieczenia wkładu własnego – tzw. full-full. Wtedy za żadne szkody nie płacicie – od samego początku płaci ubezpieczyciel. Niestety takie ubezpieczenie potrafi być bardzo drogie – kosztować może nawet drugie tyle co wynajem auta. Zawsze jednak warto o nie spytać, bo bywa że to koszt zaledwie kilku euro dziennie – jest to bardzo zróżnicowane. Najczęściej jednak cena tego dodatkowego ubezpieczenia oscyluje w okolicach połowy ceny wynajmu całego samochodu: gdy wynajem auta kosztuje 1500 złotych, to ubezpieczenie do zera wkładu własnego wyniesie około 700 pln.
Uwaga: tego dodatkowego ubezpieczenia nie warto kupować na stronie internetowej pośrednika, gdyż ubezpieczenie to nie będzie honorowane przez firmę wynajmującą Wam samochód. Jak to działa? Wyobraźcie sobie, że macie wkład własny w wysokości 2300 euro – i rozbijacie samochód. Z Waszej karty zostanie ściągnięte 2300 euro, resztę pokryje ubezpieczenie OC/AC. Jeżeli teraz macie dodatkowe ubezpieczenie kupione na stronie internetowej, to niestety musicie wystąpić osobiście do firmy ubezpieczeniowej z całą dokumentacją zdarzenia – i czekać, aż ta uzna swoją odpowiedzialność. Na odzyskanie pieniędzy możecie więc czekać przez wiele miesięcy – i może zakończyć się to niekorzystnie. Jeżeli natomiast dodatkowe ubezpieczenie wykupicie bezpośrednio w wypożyczalni – to nie interesuje Was już zupełnie nic; wypożyczalnia załatwi wszystkie formalności sama.
Uwaga nr 1: Opony, podwozie oraz szyby bardzo rzadko są objęte ubezpieczeniem – za te szkody musicie zapłacić dodatkowo z własnej kieszeni.
Uwaga nr 2: Bez względu na wersje ubezpieczenia jeżeli autem kierować będzie osoba nieupoważniona w umowie (czyli np. kolega, bo byliście zmęczeni) – albo będziecie nietrzeźwi – żadne ubezpieczenie nie będzie działać. Gdy więc rozbijecie auto, a za kierownicą będzie osoba nieuprawniona, to będziecie musieli zapłacić koszt… całego samochodu, czyli np. 100 tysięcy złotych. To samo będzie miało miejsce, jeżeli wypadek zdarzy się w jakiejś strefie z zakazem wjazdu (szczegóły poniżej)
Często bywa tak, że firma wynajmująca auto nie naprawia samochodu po drobnych porysowaniach i szkodach, tylko wynajmuje je dalej w stanie takim w jakim jest – zapominając oznaczyć to w dokumentach. W takich sytuacjach dostajecie już uszkodzone auto, i jeżeli zaniedbacie swój interes to możecie być obciążeni za nie swoje szkody. Dlatego bardzo ważne jest odpowiednie udokumentowanie stanu pojazdu podczas jego odbioru.
Procedura wygląda następująco: pracownik wypożyczalni przekazuje Wam samochód robiąc kilka zdjęć (czasem ich nie robi) i wpisując wszelkie zadrapania i uszkodzenia do specjalnego formularza. Na formularzu tym znajduje się obrys auta i wszystkie uszkodzenia muszą być zaznaczone kropkami. Porysowane lusterko, skrzywiona felga, odpryski karoserii po uderzeniu kamieniem czy wypalona papierosem dziurka w tapicerce. Pamiętajcie: nawet za małe szkody wielkości kciuka możecie zostać obciążeni w ramach wkładu własnego!
Jak zadbać o swój interes? Samemu obejść całe auto i dokładnie sprawdzić każdy jego fragment. Wszystkie odpryski wielkości powyżej centymetra muszą trafić do formularza – nawet jeżeli pracownik wypożyczalni twierdzi, że to nic takiego. Najlepiej sfotografować całe auto wykonując zarówno szerokie kadry jak i zbliżenia newralgicznych elementów (lusterka, felgi, zderzaki, tapicerka). Podobną sesję fotograficzną należy zrobić przy oddawaniu samochodu – i najlepiej w obecności pracownika. Dlaczego? Choćby po to, by widział, że macie materiał porównawczy – w niektórych przypadkach wybije to z głowy pomysły na naciągnięcie Was. Pamiętajcie: nie każda wypożyczalnia jest krystalicznie czysta.
Fotografujemy także deskę rozdzielczą przy włączonym silniku tak, by był widoczny stan licznika oraz palące się kontrolki stanu pojazdu.
Formularz odbioru podpisujemy z zaznaczonymi wszystkimi uwagami i BEZWZGLĘDNIE odbieramy jeden egzemplarz dla nas. To samo obowiązuje przy oddaniu samochodu – nie możecie zostać bez podpisanego egzemplarza.
Umowa musi zawierać informację jakie paliwo należy tankować. Niektóre wypożyczalnie nie zezwalają np. na tankowanie benzyny 91 czy 95 – i oczekują pokazania paragonów ze stacji.
Umowa musi zawierać także informację jaka jest „polityka zwrotu auta” odnośnie paliwa. Zwykle auto musi być zatankowane do pełna – to jest tzw. opcja full-full. Często jednak zdarza się, że samochód otrzymujecie zatankowany w połowie lub w 6/8 – musi to być zaznaczone na formularzu; w takim przypadku samochód oddajecie w tym samym stanie (co należy udokumentować zdjęciem kontrolki paliwa przy zwrocie auta)
Jeżeli oddacie auto niezatankowane, to wypożyczalnia zatankuje je po wysokiej cenie doliczając dodatkowo karę w wysokości nawet kilkudziesięciu euro. Jeżeli staniecie przed decyzją: zdążyć na samolot czy zatankować auto – warto pamiętać, że zwrot niezatankowanego auta nie jest przestępstwem!
Bardzo rzadko – ale jednak (!) – zdarza się, że wypożyczalnie mają inną politykę paliwową; np. wydają auto zatankowane, a oddajcie puste. Paliwo w takim przypadku jest wliczone już w cenę wynajmu i trzeba o tym pamiętać: jeżeli oddacie auto zatankowane po korek to tylko na tym stracicie; wypożyczalnia nie odda Wam żadnych pieniędzy.
Zdarzają się także „sztuczki” polegające na tym, że wypożyczalnia wie, że nie jesteście w stanie wyjeździć pełnego baku – na przykład gdy wakacje spędzacie na małej wyspie. Wtedy taka opcja przedpłaconego całego baku jest czystym zyskiem – ale nie Waszym! Wypożyczalnia odzyskuje auto zatankowane w 5/8, dolewa trochę paliwa do pełna… i sprzedaje następnemu klientowi jako pełny bak. Jeżeli widzicie taką ofertę zwrotu auta z pustym bakiem – co w pierwszej chwili może wydawać się fajne… to po prostu wybierzcie inną wypożyczalnię.
Zawsze bez względu na przyczynę wszystkie mandaty dopisywane są do Waszego rachunku i pokrywane z karty kredytowej. Zwykle są to kary za przekroczenie prędkości, nieprawidłowe parkowanie oraz drobne złamania przepisów ruchu drogowego (np. jazda pod prąd bądź na czerwonym świetle). Mandaty przychodzą ze sporym opóźnieniem więc musicie przez kilka tygodni po powrocie do domu monitorować kartę kredytową i sprawdzać nowe transakcje – wypożyczalnia za wszystko obciąży Was automatycznie i bez powiadomienia.
Oczywiście macie prawo się odwoływać. Należy wtedy wysłać do wypożyczalni email z prośbą o informację za co została wymierzona kara finansowa, a wypożyczalnia musi przesłać Wam skan mandatu. Na terenie UE to działa, poza unią – to raczej teoria. Nie pomoże zablokowanie karty czy jej zniszczenie – kredytówki mają miesięczny okres deaktywacji i bank takie transakcje będzie uznawał automatem nawet po zablokowaniu karty.
Za samochód odpowiadacie finansowo zarówno podczas ruchu, jak i w postoju. Warto więc wynajmować hotele / apartamenty z własnym parkingiem. Jeżeli parkujecie bezpośrednio przy drodze, to należy sprawdzić jaka jest polityka parkingowa w danym mieście: czy parkujecie w strefie płatnej, czy bezpłatnej? Czy nie obowiązuje zakaz parkowania? Ile kosztuje parking, w jakich dniach i godzinach, oraz jak należy za niego zapłacić – w parkomacie czy może w specjalnej aplikacji?
Nie wolno Wam parkować w strefach przeznaczonych tylko dla mieszkańców. Jeżeli zostaniecie odholowani to nie dość, że czeka Was gonitwa w poszukiwaniu samochodu, to jeszcze ponownie za wszystko to zapłacicie – tak jak za mandaty.
Na umowie wynajmu ZAWSZE znajduje się numer telefonu do pracownika wypożyczalni, na który należy zadzwonić jeżeli coś się wydarzy z autem. Wtedy możecie liczyć na pomoc oraz na zmianę auta na nowe – jeżeli się zepsuje. Jeżeli nie znacie języka, to najlepiej zadzwonić do kogoś znajomego w Polsce, opowiedzieć mu o sytuacji, podać dane z umowy oraz Waszą lokalizację – i niech on dzwoni do wypożyczalni na podany numer.
W przypadku każdej kolizji musi być wezwana policja oraz powiadomiona wypożyczalnia. Jeżeli nie wezwiecie policji która wypisze protokół zdarzenia, to cała szkoda będzie przypisana Waszej winie; skomplikowane będą wtedy także sprawy związane z ubezpieczeniem – nawet z możliwością odmowy wypłaty odszkodowania. Wtedy możecie być zobowiązani do pokrycia kosztów naprawy nawet wyższych niż wkład własny.
Umowa najmu jasno precyzuje, czy wolno Wam wynajętym autem opuścić terytorium kraju – np. przejechać z Rumunii do Bułgarii. Zwykle wyjazd za granicę nie będzie możliwy; ale zdarzają się wyjątki. Przykładowo: wynajmując auto we Włoszech możecie jechać do San Marino, wynajmując auto w Albanii możecie wjechać do Macedonii (w tym przypadku należy to wcześniej zgłosić w wypożyczalni w celu dodatkowego ubezpieczenia)
Osobną sprawą są wykluczenia regionów: podróżując po Gruzji nie możecie wjeżdżać do pięciu regionów – w tym Abchazji, Swaneti itd. Bywa, że zapisy regulują także czy możecie poruszać się po drogach gruntowych. Zawsze wykluczone są regiony objęte rozruchami, wojną domową, zagrożone terroryzmem oraz w trakcie trwania katastrof naturalnych – np. powodzi.
Coraz częściej wynajmowane samochody wyposażone są w lokalizator GPS – więc przepisy i umowę łamiecie na własne finansowe ryzyko.
Dominuje ogólna zasada, że auto myje wypożyczalnia. Niestety zapisy w umowach są nieprecyzyjne i mówią o przypadkach „ponad – standardowego” ubrudzenia samochodu. Co to znaczy? Nie wiadomo. Zdarza się, że nawet umyte przez Was auto pracownik podczas odbioru chce obciążyć opłatą za dodatkowe mycie, bo wg niego brudne są… dywaniki. Albo kurz na szybie. Innym natomiast razem mocno ubłocone auto przejdzie kontrolę bez problemu – bo wypożyczalnia wychodzi z założenia, że i tak musi je umyć, i tak.
Jedyne rozwiązanie to kłócić się o swoje. Wiele zależy od kary na jaką wyceniono nieumyte auto. Zdarzają się umowy w których mycie wyceniono na 10 euro, ale i takie w których kosztuje ono 250 euro. Nie ma tu żadnego schematu.
Wbrew pozorom proces zwrotu auta nie jest ani łatwiejszy, ani mniej ważny niż jego odbiór. W 99 procentach przypadków zwracamy auto w tym samym miejscu, w którym je otrzymaliśmy. Bywa jednak, że auto należy zwrócić w innym miejscu – musi to być zaznaczone w umowie. Może nawet zdarzyć się tak, że auto zwracamy kilkanaście kilometrów od lotniska (bo tam wypożyczalnia ma główne biuro i myjnię), i na lotnisko przewiezie nas specjalny bus. Są to jednak incydentalne przypadki.
Jeżeli oddajemy auto na lotnisku, to prawie zawsze męczymy się ze znalezieniem miejsca – trzeba patrzeć na znaki – np napis „Rental Car Parking” – nawigacja zwykle z lotniskami zupełnie sobie nie radzi.
Na miejscu czekamy na pracownika wypożyczalni, lub po niego dzwonimy. Ponownie fotografujemy całe auto, włącznie z aktywną deską rozdzielczą, i sprawdzamy czy pracownik odbierający samochód nie ma żadnych uwag do stanu pojazdu. Całość kończymy podpisem na formularzu zwrotu. Bywa, że pracownik bardzo szybko chce odstawić auto – nie pozwalamy mu na to jeżeli jeszcze nie zrobiliśmy zdjęć. Koniecznie zabieramy ze sobą jeden egzemplarz protokołu zwrotu samochodu.
Pojazd można oddać także w innej lokalizacji – np. w innym mieście – ale wiąże się to z dodatkowymi kosztami. Najlepiej zgłosić taką chęć na etapie wynajmu samochodu.
Nieco inna procedura jest wtedy, gdy auto oddajemy w środku nocy i nie ma żadnego pracownika wypożyczalni. W takim przypadku zwykle należy pozostawić auto na parkingu przy tabliczce z nazwą wypożyczalni, a kluczyć wrzucić do skrzynki wiszącej albo przy budce, albo w biurze na lotnisku obok lokalu firmy. Warto sprawdzić, u kogo wynajęliśmy auto – żeby uniknąć pomyłki i zaginięcia kluczyków!
Jak widać proces wypożyczenia auta jest dość skomplikowany i wielowątkowy. Można się do niego przyzwyczaić po kilkunastu wypożyczeniach; wtedy wszystko dzieje się już niejako z automatu. Choć samochód podczas podróży wynajmowałem już kilkadziesiąt razy, to wciąż wypożyczalnie potrafią mnie zaskoczyć. Problem w tym, że nie ma ujednoliconego standardu obsługi klienta i nawet w przypadku globalnej sieci wypożyczalni w różnych krajach mogą panować różne rozwiązania. Oto najczęstsze kruczki, których używają wypożyczalnie w stosunku do swoich klientów:
– cena nie obejmuje podatków,
– obowiązuje limit kilometrów do przejechania, w przypadku jego przekroczenia wprowadzone są dodatkowe opłaty za każdy kilometr,
– bardzo wysokie ceny fotelików dla dzieci,
– zakaz wjazdu do wybranych regionów kraju,
– nakaz tankowania paliwa we wskazanych stacjach benzynowych,
– przedpłacone paliwo,
– nieuzasadniony wysoki wkład własny za szkody,
– wykluczone z ubezpieczenia elementy samochodu takie jak opony, szyby, tapicerka,
– brak wyjaśnienia co znaczy „czyste auto”,
– odbiór auta przez pracownika dodatkowo płatny,
– automatyczne (bez kontaktu z klientem) uznawanie mandatów i opłat,
– brak możliwości odbioru auta w nocy.
Po napisaniu tego artykułu sam jestem zdziwiony, że wynajem auta okazuje się tak skomplikowany. Na pocieszenie mogę dodać tylko tyle, że po pewnym czasie wszystko staje się rutyną.
Na koniec warto zadać sobie pytanie: czy warto? Moim zdaniem warto. Wynajem auta daje nam w podróży niezależność, której nie dadzą żadne inne środki komunikacji. Auto daje także ogromną oszczędność czasu. W ciągu jednego dnia możemy zobaczyć kilka razy więcej niż normalnie, i dotrzeć szybko tam, gdzie autobusami czy pociągami nigdy by nam się to nie udało. Niestety wynajem auta to także pewne ryzyko finansowe, którego nie da się ominąć. Na początku proponuję zawsze dokupić pełne – choć drogie – ubezpieczenie. A później? Kiedy zdobędziecie doświadczenie – zadecydujecie sami czy ta forma Wam odpowiada.