Co takiego przyciągającego jest w cmentarzach? Pozornie dla turysty i podróżnika – niewiele. Dla mnie jednak, osoby interesującej się nie tylko miejscami ale i ich historią, to właśnie cmentarze często są świadkami wydarzeń, które – czasem dawno temu, a czasem całkiem niedawno – miały w ich okolicy miejsce.
Cmentarze bywają niemymi świadkami zdarzeń, o których wielu już zapomniało. Bądź też przeciwnie – wielu wciąż pamięta i na swój szczególny sposób właśnie na nich kultywuje te wspomnienia. To także miejsca bardzo zróżnicowane pod względem formy i kształtów, gdyż ludzkość wymyśliła wiele – często dla nas nietypowych i wręcz niezrozumiałych – form pochówku. Bez względu na to jakie jednak są od strony „technicznej” – zawsze są miejscami o niezwykłym klimacie i ciszy. Ciszy, która jak to bywa w wierszach… krzyczy najgłośniej.
By zwiedzać cmentarze, choć to może złe określenie – bardziej trafne będzie „by ich doznawać” – trzeba zadać sobie minimum trudu zrozumienia kiedy powstały, kogo tu pochowano, i jaki jest stosunek okolicznej ludności do tego miejsca. Bardzo często zdarza się, że ludzie którzy znaleźli miejsce spoczynku na konkretnych cmentarzach są ostatnimi świadkami zdarzeń a ich groby świadczą o ich losach. Często bywa też tak, że śladu po ich kulturze i społecznościach już nie ma – wymarły one lub wywędrowały / został wysiedlone – a groby są ostatnim wspomnieniem ich istnienia.
Nie są to łatwe sprawy, ale warte zastanowienia, zadumy i rozwikłania.
#Cmentarz