Podstawowa definicja wskazuje, że są to zaledwie cztery kraje: Czechy, Polska, Słowacja i Węgry. Bardzo skromnie. Tak skromnie, że nawet nie ma o czym gadać… To jak 700 metrowa działka budowlana. Ale już Bank Światowy za środkową Europę uznaje te cztery kraje plus Słowenię. Czyli pięć. A Międzynarodowa Unia Geograficzna twierdzi, że należy tę listę rozszerzyć o… Austrię, Liechtenstein, Niemcy i Szwajcarię.
No to jestem głupi, bo nie chcę żebyśmy byli razem z Niemcami w jednym regionie! O definicję wg. Unii Europejskiej – która wszystko umie zdefiniować, nawet ślimaki – lepiej nie pytajcie, bo zakręcicie się już zupełnie. Sam jestem w szoku, chociaż może dlatego że Europę Środkową zwykle utożsamiałem z Europą Środkowo-Wschodnią. Choć to też przecież niczego nie tłumaczy…
Dlatego też postanowiłem przenieść punkt ciężkości nieco na wschód. Gdy zadamy geografom pytanie „Jakie kraje wchodzą w skład Europy Środkowo-Wschodniej” nagle okazuje się, że z listy w tajemniczy sposób znikają i Niemcy, i Austria, i bogu ducha winien Lichtenstein. Nie pytam, nie wnikam, nie takie cuda widziałem podczas mojego długiego życia – pewnie spor pieniądze musiały pójść „pod stołem”. Niemcy w Europie Środkowej są, a w Środkowo-Wschodniej już nich nie ma. Czary. Ale czary dobre, bo jesteśmy w tej grupie bez Niemców i ich braciaków – austryjaków! Oczywiście żartuję.
Ostatecznie dogrzebałem się, że – wg. UWAGA UWAGA – amerykańskiego CIA – w skład Europy Środkowo-Wschodniej wchodzą:
I taka liczba mi pasuje. Nie ma Rosjan. Nie ma Niemców. Nie ma Szwedów. Do pełni szczęścia jakoś trzeba byłoby tylko jeszcze tych złośliwych Czechów wyeksmitować, a Litwinów wysłać na strych!
PS. Nie będę tutaj dodawał materiałów z Polski – może tylko te najlepsze – na Polskę, czyli nasz własny ale ciasny pokój na poddaszu, mamy osobny dział: The Polska