Pamiętam, że przez Litwę przejeżdżałem jakieś dwa – a może trzy lata temu. Jechałem na Białoruś (a może do Estonii?), i nagle na jednej z wiosek zauważyliśmy niewielki, gęsto zarośnięty cmentarz. Gdy przeskoczyliśmy walący się murek, okazało się, że niektóre z grobów zawierają tabliczki z polskimi nazwiskami. Niby nic w tym niezwykłego – wszak przez setki lat były to tereny Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Niemniej zawsze wpadam w zadumę, kiedy spotykam na trasie podróży ślady rodaków…
Po powrocie do Polski zrobione na Litwie zdjęcia wylądowały na dysku i cierpliwie czekały na publikację. Na jakiś spokojny dzień, w którym powiem sobie „a może dziś opracuję jakiś malutki cmentarzyk?” Kiedy w końcu nadeszła ta chwila – okazało się, że nie pamiętam gdzie zrobiłem te fotografie. Pod Wilnem? Pod Kowlem? Gdzieś pod granicą z Białorusią?
Zupełnie już nie pamiętam, gdzie to było. Tak więc przyznaje się: wyjątkowo dziś wymyśliłem tę lokalizację na mapie na potrzeby publikacji; nie starajcie się tam dotrzeć bo i tak zabłądzicie.
I tyle.