W skład sił zbrojnych wchodzą nie tylko komponenty lądowe, morskie, lotnicze i specjalne – ale także bardzo skomplikowany łańcuch służb dodatkowych, które świadczą usługi na rzecz struktur Wojska Polskiego. Jedną z takim mniej znanych służb są właśnie archiwa wojskowe, których jedno z głównych zapleczy i składnic znajduje się w Toruniu, w XIX-wiecznych zabudowaniach Twierdzy Toruń przy ulicy Generała Józefa Chłopickiego.
Archiwum powstało 1 października 1947 roku rozkazem Ministra Obrony Narodowej polecającym sformowanie przy dowództwach ówczesnych okręgów wojskowych komórek archiwalnych – tzw. archiwów okręgów wojskowych. Jak możemy przeczytać na stronie internetowej wbh.wp.mil.pl :
Jednym z pierwszych zadań tych placówek było zabezpieczenie dokumentacji aktowej, wytworzonej przez jednostki wojskowe w czasie działań wojennych 1943 – 1945. Ponadto archiwa miały przystąpić do systematycznego odciążania jednostek wojskowych z dokumentacji wytwarzanej i gromadzonej w okresie pokojowym.
Już w pierwszym okresie funkcjonowania archiwum przyjmowało ogromne ilości dokumentów z podległych jednostek wojskowych. Przykładowo w latach 1949-1954 było to 45 tysięcy teczek akt, w samym tylko 1955 – 56 tysięcy akt, a w kolejnym 109 tysięcy! Ogólnie do końca 1969 roku Archiwum Pomorskiego Okręgu Wojskowego przyjęło 543 tysiące dokumentów, które zajęły – bagatela – prawie 8 tysięcy metrów bieżących półek. W kolejnych latach „średnie” przyrosty archiwum sięgały 25 tysięcy akt.
Aż do 1990 roku Archiwum POW w Toruniu podlegało pod Sztab Pomorskiego Okręgu Wojskowego – jednak w związku ze zmianami wynikającymi z rozpadu Układu Wojskowego oraz transformacją ustrojową nastąpiły także zmiany organizacyjne: jednostka została podległa bezpośrednio pod Centralne Archiwum Wojskowe w Warszawie. Co ciekawe w 2001 roku wystąpiono o przyznanie toruńskiemu Archiwum statusu obiektu zabytkowego; wpisu do rejestru zabytków dokonano na początku 2003 roku.
Dziś Archiwum Wojskowe w Toruniu nadal jest jednostką wojskową, więc wstęp do niego „z ulicy” nie jest oczywiście możliwy. Dlatego też tym większą okazją do jego zwiedzania był wtorkowy piknik archiwalny, z którego skorzystało blisko pół tysiąca osób. Można było wejść do głównego budynku zawierającego archiwalia, zajrzeć do wybranych pomieszczeń oraz przespacerować się tutejszymi korytarzami. Na zewnątrz znajdowała się wystawia prezentująca aktualny sprzętu różnych służb mundurowych (Wojska Polskiego, Policji, Służby Więziennej, Straży Granicznej, Straży Pożarnej i Straży Miejskiej), natomiast najmłodsi mogli wziąć udział w „archiwalnym escape room-ie”.
Dla nieco starszych gości największą atrakcją z pewnością była możliwość obejrzenia albumów i kronik jednostek wojskowych nie tylko z lat 60-tych i 70-tych, ale także przedwojennych: fenomenalne czarno-białe zdjęcia pokazują realia ówczesnej służby zatrzymane w kadrze. Oczywiście nie zabrakło dodatkowych ciekawostek – takich jak na przykład składana mapa lotnicza całego nurtu Wisły pochodząca z czasów powodzi z lat 60-tych, czy szczegółowa mapa manewrów Pomorskiego Okręgu Wojskowego wraz z zaznaczonymi dyslokacjami jednostek wojskowych biorących w nich udział. Jak poinformował mnie Zastępca Dyrektora Archiwum Wojskowego w Toruniu – Pan Szymon Różyński – gdyby ułożyć obok siebie na półkach wszystkie akta spoczywające obecnie w tutejszych pomieszczeniach otrzymalibyśmy książkę grubości… 16 kilometrów.
Pozostaje mieć nadzieję, że spotkanie z archiwami – zorganizowane w formie Dni Otwartych Archiwum – nie stanie się jednorazową atrakcją. Szczytem marzeń miłośników historii wojskowości byłaby digitalizacja choć części najciekawszych dokumentów i ich udostępnienie na stronie internetowej; wiadomo, że byłoby to czasochłonne przedsięwzięcie – ale z całą pewnością warte przeprowadzenia!
Osoby zainteresowane tematyką poruszoną w powyższym artykule zapraszam na stronę https://wbh.wp.mil.pl/pl/