Na drogowskaz natkniecie się jadąc nad Bałtyk, zaraz po minięciu leżącego w powiecie szczecineckim miasteczka Biały Bór, i trzy kilometry przed Sępólnem Wielkim. Gdyby nie ów znak to góra – pomimo swej wielkości – zapewne przez większość przejeżdżających tędy podróżnych pozostałaby zupełnie niezauważona; przed przypadkowymi odkrywcami skrywa ją wspomniany już we wstępie gęsty sosnowy las. Droga krajowa nr 25 mija olbrzyma w odległości zaledwie półtora kilometra… a pomimo to góra pozostaje całkowicie niewidoczna.
Ci jednak, których zaciekawią drogowskazy, skręcają w jedną z bocznych dróg i po kilkuset metrach dojeżdżają do leśnego parkingu. Stojąca przy nim tablica informacyjna zdradza już o wiele więcej szczegółów; ostrzegam, że teraz na rezygnację jest za późno – mało kto oprze się pokusie odbycia 15-minutowego spaceru prowadzącego na liczący sobie 65 metrów wysokości szczyt!
Pomorska Góra Piachu to miejsce zaskakujące na każdym kroku. Ogromna hałda góruje nad lasem, choć jak już pisałem… z dołu jest niemal zupełnie niewidoczna. Długa na prawie kilometr i szeroka na sześćset metrów (w sieci znajdziecie różne dane, ale góra cały czas zmienia swoje wymiary…), z wysokością bezwzględną liczącą 245 metrów nad poziom morza, jest jednym z najwyższych punktów całego województwa zachodniopomorskiego; pod tym względem ustępuje jedynie liczącej sobie o dwa metry więcej Górze Krajoznawców.
Co arcyciekawe góra pomimo swojej wielkości nie jest miejscem stworzonym przez naturę. Za jej powstanie odpowiada człowiek, a dokładniej mieszczący się u podnóża jej południowego stoku zakład wydobycia kruszyw mineralnych. Góra jest więc w rzeczywistości piaskową hałdą górniczą, powstałą jako produkt uboczny odkrywkowej eksploatacji tutejszego złoża piasku. Nie udało mi się znaleźć odpowiedzi na pytanie jak długo trwało „usypywanie” tej góry, ale podobno zawiera ona obecnie od 8 do 9 milionów ton piasku!
Na Pomorską Górę Piachu prowadzi kilka leśnych ścieżek, przy czym żadna z nich nie jest udostępniona dla ruchu pojazdów. Trzeba więc – po pozostawieniu samochodu albo na parkingu, albo na poboczu – dojść do jej podnóża pieszo. Nie jest to wędrówka długa, wręcz spacer, ale wspięcie się na sam szczyt wymaga już nieco wysiłku. Od zachodu i od północy usypisko jest bardzo strome, od południa dostęp na szczyt zablokowany jest przez kopalnię – zostaje więc „ściana” wschodnia. Także tutaj jest kilka wydeptanych ścieżek, jedne bardziej pionowe, drugie mniej, ale idąc za strzałkami znajdziecie dość łagodne (choć długie) podejście, z którym powinien sobie poradzić każdy spacerowicz.
Warto podjąć ten wysiłek, bo panorama ze szczytu zapiera dech w piersiach! U naszych stóp – daleko w dole – rosną wysokie sosny, które przecież zaledwie przed chwilą mijaliśmy. Przy dobrej pogodzie widok na wszystkie strony sięga kilkudziesięciu kilometrów, często też nad lasem unoszą się piękne mgły. Choć jest to kopalniana hałda, to na wypiętrzeniu rośnie zaskakująco wiele roślin i kwiatów; a wśród nich uwijają się owad – bąki, pszczoły, motyle. Dla ochrony tej przyrodniczej enklawy całkiem niedawno wprowadzono zakaz wjeżdżania na górę pojazdami mechanicznymi; i dobrze, bo jeszcze rok temu pełno tutaj było quadów oraz terenowych motocykli. Teraz panuje błoga cisza, dzięki której można delektować się widokami w całkowitym spokoju.
Wybierając się w wakacje nad Bałtyk – jeżeli tylko nie korzystacie z autostrad – koniecznie zaplanujcie przystanek obok tego miejsca. Jestem pewien, że staniecie na szczycie podobnie jak my z szeroko otwartymi z zachwytu ustami. Na dojście na szczyt oraz powrót musicie przeznaczyć około godziny czasu; i będzie to doskonale zagospodarowana przerwa w podróży, którą przecież i tak musicie zrobić.
Wspinając się pamiętajcie, by nie wejść na teren pobliskiej kopalni – jest on dobrze oznaczony widocznymi z daleka słupkami. Maszyny wydobywające kruszywo cały czas pracują i psują nieco widok na południową stronę, ale nie ma co narzekać – dzięki ich pracy powstało to miejsce, które cały czas – rok po roku – wciąż się powiększa. Myślę, że wcześniej czy później ktoś wpadnie na pomysł usypania na szczycie 3-metrowego kopca, dzięki któremu Pomorska Góra Piachu staniej się najwyższym wzniesieniem województwa.