Przyroda

Podróż 040: Arabia Saudyjska cz.1 – Autożercze dromadery

Jeszcze do niedawna w Arabia Saudyjska dostępna była prawie wyłącznie dla muzułmanów oraz nielicznych dyplomatów, pracowników kontraktowych oraz wojskowych…
Read More

The Polska #002: Biedronka siedmiokropka, boża krówka

Czy wiedzieliście o tym, że na świecie żyje ponad pięć tysięcy gatunków biedronek? Jeden z tych gatunków, który w naszym kraju pojawił się zaledwie kilkanaście lat temu, już zdążył opanować nowe terytoria i wyprzeć znacząco naszą rodzimą siedmiokropkę. To biedronka azjatycka. Zapraszam na krótki filmik….
Read More

Podróż 001: Antarktyda cz.3 – Szetlandy Południowe

Z każdą godziną Antarktyda zbliżała się do nas coraz bardziej. W końcu ujrzeliśmy brzegi dzikiego archipelagu wysp - to były Szetlandy Południowe...
Read More

Maratony Świata #044: Polska – Kryptonim Witunia

Jest taka wioska w Polsce, w której w ciągu ostatnich kilku lat odbyło się ponad pięćset maratonów. Ich organizatorem jest Ryszard Kałaczyński – znany też jako „Rolnik z Witunii”. Jest on nie tylko organizatorem, ale i aktualnym rekordzistą naszego kraju pod względem liczby przebiegniętych maratonów. Ma ich na swojej liście… ponad siedemset!
Read More

Podróż 001: Antarktyda cz.2 – Cieśnina Drake’a

Antarktyda leży w odległości nieco ponad tysiąca kilometrów na południe od przylądka Horn. Tym co rozdziela oba te miejsca jest legendarna Cieśnina Drake’a…
Read More

Podróż 001: Antarktyda cz.1 – Ushuaia i kraniec świata

Ushuaia to najbardziej na południe położone miasto naszej planety. To także miejsce, z którego startuje większość ekspedycji udających się na Antarktydę...
Read More
1 11 12 13

Wyobraźcie sobie Ziemię, naszą planetę… bez człowieka. Albo z człowiekiem, ale takim sprzed kilku tysięcy lat – gdy był on zaledwie jednym z dziesiątek tysięcy gatunków zwierząt niezbyt odróżniającym się od reszty. Wyobraźcie sobie czasy w których lasy, góry i morza były wolne od działalności wyprostowanej małpy, która rozmnożyła się później niczym szarańcza…

To musiał być piękny widok. Niezmierzone przestrzenie planety pokryte dziką przyrodą. Niezmącony cykl następujących po sobie wiosen i zim. Krystalicznie czyste potoki, rzeki, oceany. Góry, które nie zostały przekroczone i równiny których nie wypaliło jeszcze ogniem rolnictwo. Lasy, których nikt nie wyciął i zwierzyna, której nikt jeszcze nie wybił – ogromne stada, które mogły swobodnie przemierzać wszystkie kontynenty wszerz i wzdłuż.

Wciąż wydaje nam się, że te dzikie tereny gdzieś tam jeszcze są. Daleko – tam gdzie nas akurat nie ma. Przecież widzimy to każdego dnia w telewizji, na YouTube, na zdjęciach na facebooku: lwy, słonie, delfiny, stada małp i innych kangurów. Ten świat soczystej przyrody i zwierząt gdzieś tam jest, hen daleko, tylko nas tam nie ma i dlatego go nie widzimy. Ale gdybyśmy chcieli, to on na nas czeka za horyzontem. Tam, gdzie nagrywają te wszystkie wspaniałe programy podróżnicze.

A nie jest to prawda. Tego świata już nie ma.

Wiem, bo byłem, bo widziałem. Dotarłem do miejsc pokazywanych w kolorowych pisemkach, widziałem miejsca, którymi media karmią nasze mózgi udając, że tam gdzieś wciąż jest dziki świat z obrazka.

Ale to wszystko kłamstwo.

Nasz świat jest zniszczony.

Przeludniony.

Zjedzony.

Nie ma dzikich i nieprzebytych dżungli, nie ma ciągnących się setkami kilometrów koralowych raf. Nie ma wielkich stad zwierząt przemierzających Afrykę. To wszystko bujda na resorach, w którą dla zachowania dobrego nastroju jesteśmy gotowi uwierzyć. Dżungle są wytrzebione i zamienione w lasy przypominające swoją wielkością parki. Rafy koralowe są martwe, i by znaleźć ich zdrowy kawałek trzeba płynąć kilometrami. Wielkie stada Afryki istnieją wyłącznie na filmach przyrodniczych kręconych w pilnie strzeżonych parkach narodowych – wszędzie indziej zwierzęta zostały już zjedzone. Możesz iść całymi tygodniami przez Afrykę i nie spotkać żadnego dzikiego zwierzęcia.

Nasze mózgi wypierają ten stan rzeczy. Wygodniej jest nam myśleć, że tam – daleko – wszystko jest okey. Że w oceanach pływają delfiny, w lasach małpki skaczą po drzewach, a po równinach pędzą stada zebr. Przecież widzieliśmy na filmach.

Ale ich tam nie ma.

Bezludne wyspy są przeludnione. Wieloryby wybite. Oceany zapchane miliardami ton śmieci spływających każdego dnia rzekami. Największym hobby człowieka jest wyrzucanie śmieci za okno: do lasów, jezior i rzek. Dzisiaj marzeniem dzieci w Afryce jest złapać małpę, zaszlachtować ją maczetą i upiec wieczorem nad ogniskiem. Dumą mieszkańca Ameryki Południowej jest wykarczowanie kolejnego hektara lasów pod uprawę soi. Najlepiej ogniem – puszczając przy okazji z dymem wszystko co żywe.

Przeczytałem na Facebooku wypowiedź pewnej matki-polki:

„Słyszałam, że w Bieszczadach pojawiły się wilki. Czy to prawda? Chciałam jechać z dziećmi, ale teraz się waham i boję. Czy ktoś mógłby coś z tymi zwierzętami zrobić? Przecież są niebezpieczne i stanowią zagrożenie dla turystów”

I to jest cała prawda o człowieku. Zabić wszystko, co się rusza.

Dla poprawy humoru obejrzyjcie sobie kilka filmów z kategorii PRZYRODA. Nakręciłem je tak, by nie było widać tego całego śmietniska wokół. Nie chcę robić Wam przykrości, więc poudawajmy, że to wszystko gdzieś tam jeszcze jest. Takie piękne, dzikie i urocze.

Zapraszam także do odwiedzenia mojego krajobrazowego kanału na Instagramie: