Wyprawa 048: Kazachstan cz.8 – Mauzoleum Ahmeda Chodży Jesewi w Turkiestanie, UNESCO #23 (1103)

Tego dnia mieliśmy do pokonania przeszło półtora tysiąca kilometrów. Na kalkulatorze wyglądało to jeszcze realnie: 15 godzin jazdy z prędkością 100 km/godz. Nawet powinno zostać trochę czasu sen. Oczywiście plan okazał się nierealny: gdzieś w połowie drogi zaczęło robić się już ciemno.
Read More

Wyprawa 047: Niemcy cz.1 – Stare miasto w Wismar, UNESCO #22 (1067-002)

Wismar Wismar, i po Wismar – tak chciałbym podsumować moją krótką, bo zaledwie kilkugodzinną wizytę w niemieckim Wismar. I wiecie co? Tak właśnie podsumuję. Przyjechałem, „pstrykłem” kilka fotek, i pojechałem. Co tu dużo rozwodzić się w temacie, że mi się nie podobało? No nie podobało. I już.
Read More

Podróż 007: Wyspa Wielkanocna cz.4 – Podziemny świat Rapa Nui, UNESCO #21 (715)

Wyspa Wielkanocna to nie tylko kamienne posągi Moai - to także podziemny świat, w którym jeszcze całkiem niedawno mieszkali ludzie: rodzili się, ukrywali, umierali…
Read More

Podróż 043: Bośnia i Hercegowina cz.4 – Nekropolia Radimlja i Stecci, UNESCO #20 (1504-001)

Gdy po raz pierwszy zobaczyłem kamienne stecci - z wykutymi intrygującymi postaciami wyciągającymi ku niebu dłonie, pomyślałem: oto wizerunki starożytnych bogów
Read More

Wyprawa 048: Kazachstan cz.3 – Lake Kolsai, UNESCO #19 (rezerwat biosfery)

O tym, że muszę odwiedzić „Kolsay Lakes National Park” wiedziałem od chwili, gdy po raz pierwszy zobaczyłem wielkie zdjęcia tamtejszych jezior przyozdabiające ogrodzenie Ambasady Kazachstanu w Warszawie.
Read More

Włochy cz.2 – Zwiedzaj Rzym na wesoło! UNESCO #18 (91-001)

Rzym. Stolica Włoch. Wieczne Miasto. Każdy chciałby przyjechać tutaj choć raz w życiu, i spędzić w nim wspaniałe, niezapomniane wakacje – lub przynajmniej długi weekend. W końcu jak mówi popularne przysłowie – Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu.
Read More

The Polska #033: St. John the Baptist Church Orawka, UNESCO #17

Będąc kilkanaście kilometrów przed granicą przypomniało mi się, że na słowackich drogach obowiązują elektronicznie kupowane winiety. Zjechałem więc na pierwszy lepszy parking, który nawinął się po mojej prawej stronie. Nie miałem pojęcia gdzie jestem…
Read More

Podróż 054: Litwa cz.2 – Kernave, Litewska Troja, UNESCO #16 (1137)

Czy zastanawialiście się kiedyś "dokąd Ci Litwini wracają"? Okazuje się, że Litwa pełna jest znaków zapytania mających początek w jej tajemniczej przeszłości.
Read More

Maratony Świata #029: Rosja cz.1 – Baikal Ice Marathon 2019, UNESCO #15 (754)

Jezioro Bajkał i poprowadzony po jego zamarzniętej powierzchni Ice Bajkal Marathon to marzenie każdego biegacza. Zapraszam Was na opowieść...
Read More

Wyprawa 042: San Marino cz.2 – Trzy Wieże, UNESCO #14 (1245)

San Marino ma swoje mroczne karty historii najnowszej. Wcale nie tak odległe jak mogłoby nam się wydawać. W 1957 roku w tym liczącym wtedy zaledwie 18 tysięcy mieszkańców kraju… wybuchła wojna domowa.
Read More
1 4 5 6 7 8

Moje fotograficzne podróże po obiektach UNESCO z całego świata możecie śledzić na dedykowanym profilu na Instagramie:

instagram.com/40latidopiachu.pl_unesco/

Zapraszam także na profil poświęcony obiektom UNESCO na Facebooku:

UNESCO – 40latidopiachu.pl

Na świecie jest 1121 obiektów wpisanych na Listę światowego dziedzictwa UNESCO (stan na początek 2021 roku). W tej liczbie znajdziemy prawie dziewięćset obiektów kulturowych, ponad dwieście przyrodniczych i kilkadziesiąt mieszanych. Czy możliwe jest dotrzeć do nich wszystkich i zobaczyć je na własne oczy?

Muszę przyznać, że mam na to straszną ochotę. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że takie wyzwanie wymaga wyłącznie czasu i pieniędzy. Wszystko można przecież zaplanować. Problem jednak w tym, że ludzie jak to ludzie – w odróżnieniu od natury – ciągle coś tam nowego odkopują, odbudowują, odkrywają. Bywa, że przypominamy sobie, iż „tutaj w tym lesie to takie przecież kiedyś piękne piramidy rosły!”. Czytajcie z przymrużeniem oka.

W efekcie lista UNESCO ciągle się rozszerza. Głupio byłoby pojechać do Rwandy czy Pakistanu, dotrzeć do tamtejszych zabytków, a po roku dowiedzieć się, że tam właśnie przyjęto na listę UNESCO dwa nowe obiekty. I co wtedy? Znowu lecieć, by uzupełnić braki? Pieniędzy i czasu może w takim przypadku jednak zabraknąć…

Dlatego też trudno jest zaplanować dotarcie do tak dużej liczby miejsc, zwłaszcza gdy lista podlega ciągłym zmianom. Mimo to lista dziedzictwa UNESCO jest naprawdę bardzo fajną sprawą. Trafiają na nią wyłącznie bardzo wyjątkowe zabytki i miejsca, które w dodatku – jakby to powiedzieć… nie mogą być nowe. Poza szczególnie uzasadnionymi przypadkami (np. warszawska starówka) na listę nie mają wstępu „rekonstrukcje”. Więc choćbyście odbudowali jutro Wieżę Babel – to dla UNESCO byłaby ona za młoda o jakieś tysiąc lat.  Nici z wpisu. Nawet ona musiałaby swoje odstać i cierpliwie czekać aż stanie się prawdziwym zabytkiem historii.

Uzyskanie wpisu na listę UNESCO to wiele lat ciężkiej pracy – starań, pieniędzy, badań, dokumentowania i przekonywania. Najpierw musimy przekonać do naszego „zabytku” komitet krajowy. Potem cierpliwie oczekiwać na listach „kolejkowych”. Gdy w końcu, po latach, pojawi się okazja na przekonanie wszystkich – mamy tylko jedną szansę na udaną prezentację podczas zwoływanych raz w roku zjazdów globalnych władz UNESCO. I żeby nie było: nie działa tutaj zasada „do trzech razy sztuka”! Raz odrzucona propozycja nie może być już nigdy powtórnie zgłoszona (z wyjątkiem, gdy zostaną dokonane nowe, przełomowe odkrycia np. archeologiczne)

Rocznie o wpis na listę dziedzictwa UNESCO może być rozpatrywanych maksymalnie 45 wniosków. W tym jednocześnie tylko jeden z jednego kraju. I tak jak przypuszczacie, kolejka jest długa. Tę kolejkę można zresztą obserwować na bieżąco; każdy kraj – członek konwencji – prowadzi własną listę oczekujących.

Odwiedzenie wszystkich obiektów z listy dziedzictwa UNESCO wydaje mi się niemożliwe. I to chyba dobrze, bo takie wyzwanie zamknęłoby mi swobodę wybierania celów podróży na wiele, wiele lat. Stałbym się zakładnikiem własnego pomysłu, a to chyba niespecjalnie trafiony pomysł na spędzenie reszty życia.

Choć i tak przyznaję, że mnie to korci! Chyba spróbuję…

Lista UNESCO jest dla mnie bardzo przydatna. Można ją traktować jako doskonały przewodnik podczas planowaniu podróży. To unikalne zestawienie miejsc do których można spróbować dotrzeć. Taki szkielet, dookoła którego można budować wyprawę. Choć osobiście nie przepadam za zwiedzaniem miast, obiektów sakralnych i obszarów kulturowych – to zamki, góry i kaniony – wszelkie cuda natury… TRZY RAZY NA TAK.

#unesco

Kliknij na powyższy obrazek aby zobaczyć dane statystyczne odwiedzonych obiektów UNESCO.