Miasto Umarłych to nieformalna dzielnica Kairu będąca jednocześnie jedną z największych nekropolii na świecie. Na powierzchni kilku kilometrów kwadratowych znajdują się setki tysięcy grobów… ale tym, co wyróżnia to miejsce od innych to fakt, że na cmentarzu mieszkają – często wprost w grobowcach – blisko dwa miliony ludzi.

To nieoficjalne statystyki, gdyż nigdy nie przeprowadzono dokładnego spisu tutejszej ludności. Niektóre źródła mówią nawet o trzech milionach mieszkańców, choć nie ma sposobu na weryfikację tych danych – tutejsza populacja funkcjonuje poza zasięgiem państwowej administracji, szkolnictwa czy służby zdrowia.

Początki cmentarzysk otaczających dzisiejsze centrum Kairu sięgają drugiej połowy VII wieku i podboju Egiptu przez Arabów. Starożytny kraj Faraonów bardzo szybko padł pod ciosami islamu, i jako jeden z pierwszych dostał się w orbitę wpływów rodzącej się muzułmańskiej potęgi militarnej. Gdy tylko arabska władza zaczęła krzepnąć konieczne stało się sprowadzenie nad Nil atrybutów nowej wiary i obyczajów. Jednym z elementów zmian kulturowych stały się ceremoniały pogrzebowe związane z istotą wywodzącej się z Półwyspu Arabskiego religii. Nad Nilem powstały więc cmentarze, których formuła stała się wypadkową dawnych i nowych wierzeń – mieszanką starożytnej tradycji i arabskiej ekspansji.

Muzułmańscy władcy – oraz ich liczna administracja – dbali o swych zmarłych, gdyż surowy wahhabizm zakazujący kultu przodków w tamtych czasach jeszcze nie istniał. Przez setki lat na przedmieściach Kairu wznoszono więc liczne wspaniałe mauzolea rodzinne i dynastyczne, otoczone przez nieco skromniejsze grobowce arystokracji, dla której podobnie jak w czasach faraonów lokalizacja w pobliżu grobów swych władców stała się sprawą prestiżu i ambicji. Wyznaczone w ten sposób serce nekropolii otaczały tysiące zwykłych i prostych grobów biedniejszych mieszkańców miasta.

Egipt, Miasto Umarłych w Kairze

Imponujące były zwłaszcza mauzolea arabskich władców – imponowały wielkością, architektonicznym rozmachem oraz dekoracjami i przepychem. Nadspodziewanie wiele z nich dotrwało do naszych czasów, choć w bardzo różnym stanie. Podobnie jak grobowce żyjących przed tysiącleciami faraonów także te budowle wymagały jednak ciągłej opieki i ochrony.

Dawni władcy Egiptu uzyskiwali nieśmiertelność poprzez fundowanie świątyń, których kapłani opiekowali się przez kolejne stulecia ich grobowcami – póki istniał kult faraona, póty miejsce jego spoczynku było dobrze strzeżone. Nowi władcy Egiptu poradzili sobie z tym problemem w podobny sposób: mauzolea otoczono najpierw opieką bogatych rodów, a potem wyznaczonych specjalnie do tego celu administratorów i nadzorców. Póki ród fundatora istniał, póty rodzinne grobowce były chronione.

Upadek arabskiego porządku miał miejsce wraz z zajęciem Egiptu przez Brytyjczyków w 1882 roku. Kolejna fala zmian tradycyjnie odbiła się na zamożności części społeczeństwa, dotykając zwłaszcza statusu najbogatszych oraz uzależnionej od nich klasy średniej. Zmiany nastąpiły także w kwestii nekropolii – choć nie od razu.

Egipt, Miasto Umarłych w Kairze

Skończyły się pieniądze na renowację rodzinnych grobowców, na ich utrzymanie i zabezpieczanie. Wiele co znaczniejszych arabskich rodzin wyemigrowało lub wygasło – tracąc pod brytyjskim władaniem dotychczasowe źródła utrzymania swych fortun. Ogromny historyczny cmentarz popadał powoli w ruinę – zaniedbany i porzucony. Należy przy tym pamiętać, że nigdy nie był on jednym zwartym obiektem otoczony murem czy siatką ulic; to zawsze było kilka odrębnych miejsc.

W 1922 roku Egipt uzyskał niepodległość – najpierw częściową, dość kontrowersyjną i silnie uzależnioną od Brytyjczyków – a następnie pełną w 1956 roku. Wtedy też rozpoczęła się wielka rewolucja kulturalna i cywilizacyjna: Kair stał się stolicą kraju, który marzył o powrocie do wielkości stosownej do swej starożytnej historii. Owo nowe rozdanie stało się źródłem niezwykłego boomu migracyjnego; każdego roku setki tysięcy mieszkańców rolniczej Doliny Nilu przenosiło się do Kairu w poszukiwaniu możliwości zmiany swojej pozycji społecznej.

Dla wydawców: zanurz łapkę w garnku pełnym miodu i poczęstuj swoich czytelników tym artykułem!
Egipt, Miasto Umarłych w Kairze

I choć metropolia rozrastała się w szybkim tempie – w 1960 roku mieszkało w Kairze 2 miliony mieszkańców, a w 2023 aż 19 milionów – to nie była ona w stanie wchłonąć wszystkich nowych wewnętrznych migrantów. Szacuje się, że nawet dziś w Kairze przybywa każdego roku około 300 tysięcy nowych mieszkańców; warto dodać, że populacja Egiptu wzrosła z 27 milionów w 1960 roku, do… 106 milionów obecnie. W tym samym czasie populacja Polski wzrosła z 29 do 38 milionów.

Gdzieś ci wszyscy nowi mieszkańcy musieli zamieszkać. Rozwiązanie zmaterializowało się w samym centrum Kairu: okazały się nim porzucone i częściowo zrujnowane olbrzymie nekropolie pamiętające dawne arabskie czasy. Całe kilometry kwadratowe pustostanów pozbawionych właścicieli, gotowych niemal od ręki do zamieszkania. Ale zaraz… jak to… – zapytacie. Jak można technicznie zamieszkać… w grobie? Przecież grób to zwykła jama w ziemi, zawierająca na dodatek trumnę i zwłoki człowieka!

Egipt, Miasto Umarłych w Kairze

Odpowiedzią jest forma pochówków, która znacznie odbiega od naszych obecnych europejskich rozwiązań. Zamiast sugerować się dzisiejszymi cmentarzami miejskimi, w których płytkie i proste groby oznaczone są tylko granitową tablicą, przywołajcie z pamięci choćby tradycję polskich grobowców rodzinnych – na każdym starym cmentarzu jest ich wciąż całkiem sporo:

[…] Grobowiec rodzinny to specjalna, większa konstrukcja nagrobna przeznaczona dla kilku członków rodziny, która może być zarówno podziemna (w formie piwnicy grobowej), jak i naziemna. Stanowi wspólne miejsce spoczynku, symbolizujące jedność i więzi między bliskimi. Grobowce te są często budowane z trwałych materiałów aby zapewnić długowieczność, i mogą pomieścić wiele trumien lub urn. Są znacznie większe od nagrobków pojedynczych, często posiadają murowaną podłogę, ściany i ozdobne sklepienie […]

Egipt, Miasto Umarłych w Kairze

I taką właśnie konstrukcję miało wiele tradycyjnych grobów znajdujących się na nekropoliach Kairu. Były one ogrodzone, zadaszone, często miały formę niewielkiego pokoju lub wręcz mieszkania. Drzwi wejściowe prowadziły do mniej lub bardziej przestronnego wnętrza, w którego podłodze znajdowały się właściwe groby. Nierzadko takie „domki” wyposażano w okna, świetliki, barierki – a nawet stoły i podesty przydatne podczas odwiedzania przodka przez żywych członków rodziny.

Cóż prostszego niż zająć taki porzucony grobowiec, niewielkim nakładem sił przemieniając go w namiastkę malutkiego domu mieszkalnego? Kości pierwotnych mieszkańców dawno już zaginęły lub uległy rozkładowi – a po ich spadkobiercach w większości przypadków ślad zaginął. Wystarczyło się wprowadzić: praktycznie bez kosztów można było stać się posiadaczem czterech ścian – to dużo więcej niż potrzeby migrujących mieszkańców biednych wsi.

Dla Rekinów: kliknij w obrazek, aby poznać zasady współpracy ze mną.
Egipt, Miasto Umarłych w Kairze

Takich „gotowych do zamieszkania” opuszczonych grobowców były dziesiątki tysięcy, a chętnych do wprowadzenia się – zmuszonych do tego sytuacją finansową – miliony. Dziś te niezwykłe osiedla stoją bezładnie, w grupach lub pojedynczo, tworząc labirynt uliczek, zakamarków i przedsionków. Ponieważ mieszkają tu najbiedniejsi, to ulice w gruncie rzeczy są niepotrzebne: praktycznie nikt nie posiada tutaj samochodu. Nie ma także opieki zdrowotnej, służby zdrowia, straży pożarnej ani policjantów – z żadnych tego typu usług i tak nikt by nie korzystał, gdyż mieszkańców nekropolii po prostu na to nie stać.

W niektórych oknach założono firanki, przed niektórymi z domów stoją bujane fotele. Co bardziej aktywni mieszkańcy podciągnęli do swoich mieszkań prąd, wodę, telewizję. Z pustaków nadbudowano piętra, wygrodzono niewielkie podwórka, tu i tam posadzono drzewka. Powstały dzielnice biedoty, które wieczorami tętnią życiem wprost na starych cmentarzach… bo mniejsze groby pozostawiono nietknięte.

Żeby dotrzeć do Miasta Umarłych najlepiej wziąć lokalnego przewodnika. Nie z internetu, nie z biura podróży – tylko właśnie lokalnego: wystarczy podejść do jednego z wielu szukających jakiejkolwiek okazji do zarobku mieszkańca cmentarza. Taki nieoficjalny przewodnik będzie doskonałą gwarancją bezpieczeństwa – w swoim rewirze. Jego wynajęcie kosztować będzie grosze: dwa lub pięć dolarów za godzinę spaceru. Można oczywiście iść także samemu, jeżeli tylko czujecie się komfortowo; w dzień nie powinno Wam się tutaj nic złego przytrafić. Nie zagłębiajcie się jednak wtedy zbyt głęboko w nekropolię by się nie zgubić; starajcie się trzymać zewnętrznej części cmentarzyska. Uśmiechajcie się i odpowiadajcie na pozdrowienia mieszkańców – na „Salam alejkum” (czyli Pokój z Wami) odpowiadamy „Alejkum Salam„; czasem wypada także kiwnąć głową oraz przyłożyć rękę do serca.

Pamiętajcie jednak, że nie jesteście w ogrodzie zoologicznym, nie jesteście w muzeum i nie zwiedzacie skansenu – mieszkają tu prawdziwi ludzie. Nie kręćcie filmów na Tik-Toka, nie róbcie zdjęć na Instagrama – to nie jest park rozrywki. Nasz przewodnik poprosił, byśmy nie fotografowali na cmentarzu miejsc w których żyją ludzie – i dlatego na moich zdjęciach nie znajdziecie mieszkańców nekropolii, choć było ich tam wielu. Ci, których sfotografowałem, wyrazili na to zgodę.

O Mieście Umarłych nakręcono wiele filmów, więc nie starałem się kręcić kolejnej opowieści. Utrwaliłem tylko kilka chwil – w tym wejście do Mauzoleum Rodziny Królewskiej Muhammada Alego Paszy – Hosh al-Basha. Obiekt znajduje się w jednej ze stref tworzących obszar Al-Imam ash-Shaf’i Necropolis – to wpis UNESCO dotyczący Historycznego Kairu.

I tyle. Zostawiam Was sam na sam z moimi zdjęciami… oraz z Waszą wyobraźnią.

Uwaga

Odwiedzając mój blog wspierasz istotę białkową. Moje opowieści powstają bez pomocy bzdur generowanych przez AI. Opowiadam wyłącznie o miejscach do których dotarłem samodzielnie – nie są to więc automatyczne, wyimaginowane, generatywne treści o smaku informacyjnej papki zalewające dzisiejsze media. Zastosowanie AI w dziennikarstwie to koniec sensu istnienia tego zawodu.

Chcesz zobaczyć więcej zdjęć? Kliknij znaczniki na poniższej mapie.

Egipt – więcej losowych materiałów z wypraw:

Cmentarze – więcej losowych materiałów z tej kategorii: