Ten wpis będzie krótki. Byłoby z mojej strony całkowicie niesprawiedliwe, gdybym narzekał na Turku. W gruncie rzecz jest to bardzo fajne, kolorowe, nieco senne ale ładne miasteczko położone nad brzegiem Bałtyku. Dlatego też zamiast narzekania po prostu przyznam, że takie ładne i spokojne miasteczka mnie po prostu nudzą. Nie jest to ich wina – tak po prostu mam.
Gdybyście więc jakimś cudem lubili senność, bezcelowe spacery po deptakach oraz lody po 4 euro za gałkę, to polecam Turku. Z nudów zrobiłem kilkanaście zdjęć – i tyle. Musieliśmy spędzić w tym mieście całą dobę w oczekiwaniu na maraton, który odbył się tu następnego dnia. Jest to jakieś usprawiedliwienie „straconego” czasu – ale mnie osobiście nieprzekonywujące.
Promenada w Turku jest długa i ciekawa; nie dość że można napatrzeć się na zapas na różne sympatycznie odrestaurowane statki, to znajduje się na niej ciekawe – chociaż tradycyjnie drogie – muzeum morskie. A na samym jej końcu – Zamek.
Turku na fotograficzną, miejską wycieczkę jest akurat – bo czego jak czego, ale obiektów do robienia zdjęć z pewnością Wam tutaj nie zabraknie.
Ładnie jest… i tyle.