Goszcz to licząca sobie niewiele ponad 1200 mieszkańców wioska położona w województwie dolnośląskim, w powiecie oleśnickim, w gminie Twardogóra; około 50 kilometrów na północny – wschód od Wrocławia. Osada nie wyróżniałaby się niczym szczególnym wśród setek podobnych sobie wsi, gdyby nie jeden szczegół: stojący pośrodku pięknego parku zespół pałacowy. I to jaki!

Historia wsi sięga XII-wieku, kiedy to w źródłach pisanym znajdujemy pierwsze dotyczące jej wzmianki. Co ciekawe prawdopodobnie początkowo nazwa Goszcz oznaczała gościniec, a więc pewną formę karczmy lub oberży z przystankiem połączonym z noclegami dla podróżnych kierujących się traktami np. z wielkopolski na Wrocław i głębiej na Śląsk. W późniejszym czasie zwrot ten uległ silnemu zniemczeniu i jako Goschütz stracił w kolejnych wiekach swoje pierwotne znaczenie. W XVII wieku wieś nawet przejściowo otrzymała prawa miejskie oraz herb – działały tutaj browar, gorzelnia, różnego rodzaju rzemiosła oraz manufaktura karet i duża papiernia.

Pierwszy pałac w Goszczu wybudowano w latach 1730-1740 w miejscu dawnego średniowiecznego zamku usadowionego w widłach jezior i bagien zasilających rzekę Prądnię – dopływ Baryczy. Wg niektórych źródeł ten pierwotny zamek mógł stać wręcz na wyspie, do której dopiero w późniejszych wiekach usypano łączącą go z okolicą groblę. Ten pierwszy pałac nie miał szczęścia: spłonął doszczętnie już kilka lat po ukończeniu budowy, w 1749 roku. Nie zniechęciło to jednak właścicieli i w 1755 wznieśli oni kolejny pałac – ten, którego ruiny mamy okazję podziwiać współcześnie.

Ruiny Pałacu w Goszczu

Pałac w Goszczu należał do niemieckiej rodziny posiadaczy ziemskich – Heinricha Leopolda von Reichenbach-Goschütz oraz jego wnuka Heinricha von Reichenbach-Goschütz. Przetrwał II wojnę światową, ale w 1947 roku spłonął po raz kolejny w niezbyt jasnych okolicznościach – dokładnie w wigilię Bożego Narodzenia. Jego właściciel przebywał aż do 1956 roku w sowieckiej niewoli, a po jej zakończeniu nie wrócił już na stare włości. Nowe władze ludowe nie podjęły decyzji o odbudowie obiektu, i przez kolejnych kilkadziesiąt lat obiekt popadał w coraz większą ruinę. Jeszcze w latach 50-tych istniał pomysł na przebudowę pałacowych przestrzeni na ośrodek wczasowy dla pracowników PGR-ów, ale ostatecznie gdzieś w okolicach 1960 roku z prac zrezygnowano.

Cały kompleks pałacowy musiał czekać na ratunek bardzo długo. Dopiero w ponad dwadzieścia lat po zmianie ustroju władze samorządowe Gminy Twardogóra znalazły środki na renowację zabytku i co najważniejsze – wypracowały doskonałą koncepcję jego zagospodarowania. Postanowiono, że pałac nie zostanie odbudowany jako hotel czy centrum konferencyjne – co zniszczyło dziesiątki tego typu zabytków, zamieniając je w bezduszne sale wykładowe oraz kompleksy SPA – lecz pozostanie jako tzw. trwała ruina – ale z funkcjami społecznymi. Zabezpieczono i odrestaurowany ściany pałacu oraz tereny do nich przylegające, wytyczono ciągi spacerowe, umożliwiono także wejście specjalnymi nowymi klatkami schodowymi na najwyższe kondygnacje. Sam pałac nie odzyskał dachu i sklepień, ale dzięki temu zachował niezwykle oryginalny klimat i formę.

Ruiny Pałacu w Goszczu

Zdjęcia które oglądacie pochodzą z maja 2025 roku, a więc są bardzo aktualne. Niemniej rewitalizacja otoczenia cały czas postępuje kolejnymi etapami – może dość wolno, ale konsekwentnie. Kolejne obiekty towarzyszące związane z pałacem są restaurowane i przywracane do życia; warto dla oceny skali wykonanych prac zajrzeć na oficjalną stronę internetową, gdzie znajdziecie fotografie sprzed kilku i kilkunastu lat – widać na nich, jak wnętrze pałacu… porastają drzewa. Zapraszam TUTAJ

Dziś na terenie Pałacu w Goszczu odbywają się wystawy, koncerty, dni otwarte. Na taki właśnie dzień trafiliśmy zupełnie przypadkiem podróżując po Polsce samochodem 1 maja – w popularną majówkę. Uciekając z dala od autostrad i dróg ekspresowych przez przypadek przejeżdżaliśmy właśnie przez Goszcz. Piękny pałac ukryty nieco w parku zaskoczył nas wyłaniając się zupełnie niespodziewanie. Zatrzymaliśmy się na malutkim wiejskim ryneczku i ruszyliśmy go podziwiać. Szkoda, że było tak mało czasu, bo okolica skrywała jeszcze wiele innych pamiątek: poszukajcie cierpliwie, a będziecie zaskoczeni.

Na koniec podkreślę jeszcze raz wykonaną fantastyczną robotę oraz koncepcję zachowania trwałej ruiny. W ciągu ostatnich kilkunastu lat odwiedziłem setki zamków i pałaców w wielu częściach świata, i przytłaczająca większość z nich została odnowiona w stylu komercyjnym – takim, który nawet przy dobrych chęciach nie ma prawa zachować pierwotnego klimatu obiektów; a przynajmniej jest o to niesłychanie trudno. Trwałe ruiny są piękne, i o nie też powinniśmy dbać właśnie tak, jak zrobiono to w Goszczu; centra konferencyjne można budować w innych miejscach, a lata 90-te w których były one jedynym możliwym ratunkiem dla zamków i pałaców odeszły już w przeszłość.

I tyle.

Uwaga

Odwiedzając mój blog wspierasz istotę białkową. Moje opowieści powstają bez pomocy bzdur generowanych przez AI. Opowiadam wyłącznie o miejscach do których dotarłem samodzielnie – nie są to więc automatyczne, wyimaginowane, generatywne treści o smaku informacyjnej papki zalewające dzisiejsze media. Zastosowanie AI w dziennikarstwie to koniec sensu istnienia tego zawodu.

Chcesz zobaczyć więcej zdjęć? Kliknij znaczniki na poniższej mapie.

Polska – więcej losowych materiałów z tej kategorii:

Zabytki – więcej losowych materiałów z tej kategorii: