Oczywiście taki jubileusz nie mógł umknąć uwadze biegaczy z całej Europy. Efekt? Absolutny rekord frekwencji: na mecie królewskiego dystansu zanotowano 3394 mężczyzn oraz 642 kobiety – łącznie więc aż 4036 osób. Do tego należy dodać kolejne 4844 biegaczy, którzy pokonali dystans półmaratoński. Żeby móc porównać tę frekwencję należy ją odnieść do jakiegoś poziomu: rok temu, w 2022, na mecie maratonu w Koszycach zameldowało się 1175 biegaczy, a w przed-pandemicznym 2019 roku – 1525 osób.
Warto podkreślić, że samych biegaczy z Polski było także rekordowo dużo; aż 351 mężczyzn oraz 91 kobiet. Łącznie nasi rodacy stanowili 11 procent wszystkich uczestników maratonu; i było to czuć na każdym dosłownie kroku koszyckiej trasy! Na starcie, na mecie, w szatniach i… w toaletach. Podczas biegu oraz na każdym z licznych punktów żywieniowych gęsto rozstawionych na dwóch pętlach – wszędzie słychać było (i widać) naszych biało-czerwonych biegaczy. Drugą zagraniczną nacją najliczniej reprezentowaną na maratonie byli Czesi – 245 osób.
Matematycznej magii liczby „100” uległem i ja. Wprawdzie mam już „zaliczoną” biegowo Słowację – dwa lata temu startowałem w maratonie w Bratysławie – ale pokusie udziału w setnej edycji nie umiałem się oprzeć. Co jest nieco dziwne gdyż… co takiego niezwykłego jest w liczbie STO? To nic innego jak jubileusz wynikający tylko i wyłącznie z systemu dziesiętnego którym posługujemy się na co dzień; gdyby przyjąć system trójkowy to okrągły 99-jubileusz był rok temu…
Tak czy inaczej – pozostawiając już w tyle zawiłości matematyki – przyznać muszę, że maraton był DOSKONAŁY. Wprawdzie Koszyce nie są na tyle dużym miastem (250 tysięcy mieszkańców), by można było poprowadzić trasę biegu na jednej 42-kilometrowej pętli, ale ta przygotowana przez organizatorów na dwóch okrążeniach także świetnie sobie poradziła. Najintensywniejsze doznania oferowało oczywiście pokonywanie epicentrum Koszyc, gdzie umieszczono zarówno start maratonu jak i półmetek oraz metę wraz z całym zapleczem.
Nieco słabiej było na przedmieściach; tam jednak brak turystycznych atrakcji nadrabiali kibice: dużo było osób klaszczących, machających, kręcących korbkami – i najzwyczajniej w świecie krzyczących przy użyciu gardeł. Podobał mi się także „obywatelski” punkt z wystawionymi na stole kanapkami… ze smalcem i grubo krojoną cebulą; przekąski były pyszne, choć niezbyt pasujące do wysiłku fizycznego!
Niestety na taki okrągły jubileusz długo jeszcze będziemy musieli czekać w Polsce. Nasz najstarszy maraton posiadający ciągłość organizacji – Maraton Warszawski – ma dużo mniej lat; tydzień temu odbyła się „dopiero” jego 45 edycja (przypomnę, że po raz pierwszy zorganizowano go w 1978 roku). Wiadomość dla miłośników biegania jest o tyle zła, że nie dość, iż przed nami jeszcze aż 55 lat czekania, to w dodatku raczej nikt z dzisiejszych maratończyków już tego nie doczeka… Choć teoretycznie jest to możliwe: aktualny 18-latek, który w tym roku zadebiutował na królewskim dystansie, ma szansę uczestniczyć w Setnym Maratonie Warszawskim… w 2077 roku.
I tyle!
100 Kosice Peace Marathon 2023 – men:
1. CHEROP Philemon, KEN – 02:06:55
2. WAMI Kebede, ETH – 02:06:56
3. BERHE Berhane, ERI – 02:07:07
4. KERIO Reuben, KEN – 02:07:56
5. BISETEGN Masresha, ETH – 02:09:04
6. DEKEBA Mitku, ETH – 02:09:05
100 Kosice Peace Marathon 2023 – women:
1. CHERONO Jackline, KEN – 02:24:43
2. SADURA Adawork, ETH – 02:26:19
3. TADESSE Ayantu, ETH – 02:26:33
4. ASRES Ebsite, ETH – 02:28:02
5. BEYENE Medhin, ETH – 02:28:59
6. PÁLENÍKOVÁ Veronika, SVK – 02:45:51