Woda

Wyspa Fogo, Sao Felipe
Na wyspie Fogo spotkałem morskiego diabła - to była niespodzianka, którą przygotowała dla mnie Republika Zielonego Przylądka. A może tylko mi się wydawało?
Read More
Zachód Słońca, Wyspa Wielkanocna
Ahu Tahai oferuje fantastyczne zachody słońca. Wyspa Wielkanocna to miejsce, w którym każdy fotograf poczuje się jak w niebie. Kamienne posągi Moai czekają na…
Read More
Kampong Kdei Old Bridge
Khmerze nigdy nie opanowali sztuki budowy sklepień łukowych. Choć w ich czasach Kambodża była prawdziwym imperium, to pewne rozwiązania architektoniczne nigdy…
Read More
Muzeum Oceanograficzne w Monako
Muzeum Oceanograficzne w Monako to chyba największa atrakcja tego miasta-państwa. Zgromadzone tu morskie stworzenia zapierają dech w piersi a rekiny i mureny...
Read More
Cypr, Kremiotis waterfall
Przy tak dużej liczbie ciekawych atrakcji które posiada wyspa Cypr, odwiedzenie wodospadu Kremiotis nigdy nie powinno mieć miejsca. Ów Kremiotis waterfall to…
Read More
Ometepe Island
Ometepe to wyspa leżąca pośrodku Jeziora Nikaragua - drugiego pod względem wielkości jeziora Ameryki Łacińskiej. Tworzą ją dwa wulkany: Concepcion i Maderas…
Read More
Przylądek Horn
Dziesięć lat temu stojąc na pokładzie statku Akademik Siergiej Wawiłow patrzyłem na Przylądek Horn. To miejsce, które przez setki lat budziło grozę marynarzy...
Read More
Surinam
Początkowo Surinam nie zrobił na nas dużego wrażenia. Wszystko uległo zmianie, gdy ostatniego dnia wyruszyliśmy nad ukryte w dżungli jezioro Brokopondo...
Read More
1 2 3 7

Nie mam duszy żeglarza. Zawołanie „Płyń przez morza i oceany!” jest dla mnie raczej obce. Ale pomimo to mam swoje podróżnicze marzenia związane z wodą: być może niezbyt wielkie, ale jednak. Chciałbym spłynąć Nilem, Amazonką, Orinoko. Jakąś wielką rzeką Indii oraz Syberii. Spłynąć tak absolutnie po turystycznemu: posadzić stary, leniwy tyłek na pokładzie jakiejś drewnianej łajby, z barkiem na pokładzie, i siedzieć kilka dni gapiąc się nonszalancko na mijany brzeg.

Jak widzicie nie jest to zbyt wyśrubowane marzenie – jak na podróżnika, za którego przecież się uważam. Cuda świata i przyrody mają się przewijać przed moimi oczami ruchem jednostajnym, a ja będę się na nie tylko patrzył i chłonął widoki. Będę pił drogie whisky z coca-colą bezczeszcząc w ten sposób ten drogocenny trunek, będę narzekał na komary i słońce, będę spał w wygodnej kajucie mając do dyspozycji lokaja i ekipę myjącą pokład. Do szczęścia jak widać niewiele mi trzeba.

Brzeg w moim marzeniu musi być godzien mojej podróży. Mają być na nim starożytne świątynie (Nil), dzikie dżungle (Amazonka), przepastne góry (Orinoko), bezkresna tundra (Syberia) lub zaginione kultury (Indie). Do szczęścia niewiele trzeba, ale jednak trochę…

Siedzę tak i czekam aż się spełni. Przepłynąłem do tej pory starym rosyjskim „lodołamaczem” Cieśninę Drake, trochę potaplałem się na drewnianej łodzi w delcie Mekongu. W cieśninie Drake falowało nieprzyjemnie, a Mekongiem razem ze mną płynęły setki worków pełnych śmieci. Czasem lepiej, gdy marzenia się nie spełniają…

Ja jednak wciąż jestem gotów dać im szansę. A niech mnie. Żeby nie zabrakło tylko tej coca-coli do drinków!

#Woda

#Rzeki

#Morza

#Oceany

#Strumienie