Maiden Tower znajduje się w stolicy Azerbejdżanu, w Baku, w jej starej dzielnicy – tzw. Icheri Sheher. Przez setki lat pełniła ważną rolę w systemie fortyfikacji okalających miasto, ale co ciekawe wg wielu źródeł jest ona starsza od miejskich murów, a więc nie była wzniesiona razem z nimi lecz to one zostały dobudowane do istniejącej już struktury. Pikanterii dodaje także fakt, że mimo iż dziś znajduje się ona w odległości 230 metrów od wybrzeża Morza Kaspijskiego, to kiedyś stała na samym jego brzegu obmywana przez fale.
Najstarsze oznaki ludzkiego osadnictwa w tym miejscu pochodzą z paleolitu, kiedy to na wznoszącej się nad brzegiem morza skale obozowali ludzie kultur, po których wszelki ślad zaginął już dawno temu. Byli to pasterze, nomadzi, łowcy-zbieracze, którzy zatrzymywali się na wzniesieniu na krótki tylko okres czasu. Kiedy w VI wieku p.n.e. w położonej na południe od dzisiejszego Azerbejdżanu Persji wynaleziono pierwszą w historii ludzkości monoteistyczną religię – czczący ogień zaratusztrianizm – Światło Prawdy zawędrowało także tutaj. W bezpośredniej bliskości wzgórza znajdował się naturalny zbiornik płonącego asfaltu, więc na jego szczycie wzniesiono Świątynię Ognia w której czczono Ahura Mazde, Boga Mądrości i Prawdy – pierwszego Jedynego Boga.
Możliwe, że to właśnie wtedy zaczęto wznosić wieżę, a przynajmniej jej najwcześniejsze formy. Dziś, po 25 wiekach historii, ma ona 28 metrów wysokości, osiem nadziemnych kondygnacji oraz kilka podziemnych. To właśnie one – te podziemne, wciąż niezbadane – mogą być najstarsze.
Czternaście metrów nad powierzchnią gruntu na zewnętrznej ścianie wieży znajduje się napisana w języku arabskim inskrypcja mówiąca „Wieża Dawida, Masuda„. Na tej podstawie datę budowy wieży określono na XII wiek naszej ery, choć taka interpretacja budzi liczne kontrowersje. Po pierwsze napis nie oznacza, że ów Dawid (syn Masuda) wybudował tę właśnie wieżę – być może tylko zaznaczył w ten sposób wejście w jej posiadanie. Po drugie azerscy archeolodzy poddali analizie wapno stanowiące spoiwo kamiennych murów, a otrzymane wyniki porównali z zaprawą stosowaną w innych starożytnych budowlach regionu. Okazało się, że skład mieszanki wapiennej jest identyczny jak w ruinach z V-IV wieku p.n.e. Tak więc Baszta Dziewicza może pochodzić zarówno z XII wieku n.e., jak i być o półtora tysiąca lat starsza.
Skąd tak duże sprzeczności w datowaniu? Najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem jest idea wielokrotnej przebudowy wieży. Początkowo mogła ona być – w najwcześniejszych latach istnienia – związana z uprawianym u jej podnóża kultem ognia, na przykład w formie chaty zoroastryjskiej, po czym – gdy religia ta zaczęła ustępować w VII-VIII wieku islamowi – została przejęta i zaadoptowana na budowlę typowo obronną ery wojującego islamu. Arabowie podwyższyli wieżę (być może stopniowo, ale nie ma na to dowodów) i nadali jej nowe funkcje defensywne. Mimo to istnieją niezbite dowody, że Święty Ogień płoną u jej stóp jeszcze przez kolejne setki lat – aż do czasów schyłku średniowiecza.
Pamięć o zaginionej już niemal religii Czcicieli Ognia przetrwała w licznych legendach związanych z historią Baku. To na szczycie tej właśnie wieży miała z ognia wyjść wojownicza kobieta o czerwonych włosach, która walczyła z wrogami oblegającymi wielokrotnie miasto. To płonący ogień na jej szczycie miał kierować statkami przemierzającymi Morze Kaspijskie. To od tego właśnie płomienia miały ulegać spaleniu machiny oblężnicze wrogów. Aż pewnego razu płonący od tysiąca lat ogień zgasł.
Nieliczne Świątynie Ognia wciąż można spotkać na terenie Kaukazu, i wciąż odbywają się w nich obrzędy ku czci zoroastryjskiego Boga Ahury Mazdy. W jednym z takich miejsc kultu miałem przyjemność być podczas moich podróży, i opiszę to w kolejnym materiale. Szacuje się, że obecnie na świecie żyje jeszcze pomiędzy sto a dwieście tysięcy wyznawców zaratusztrianizmu. Co niezwykłe większość z nich mieszka w Indiach, gdzie uciekli przed prześladowaniami i znaleźli w miarę bezpieczne azyle.
Wróćmy jednak do samej wieży. Maiden Tower przez setki lat górowała nad Baku, będąc największą budowlą miasta. Jej wewnętrzna konstrukcja jest tak samo niezwykła i niepowtarzalna jak dyskusje o jej historii. Część nadziemna składa się z ośmiu pięter, przy czym każda kondygnacja przykryta jest osobną kopułą (sklepieniem). Pośrodku każdej kopuły wybity został szeroki okrągły otwór, dzięki czemu patrząc z samego szczytu wieży można obserwować na wylot przez wszystkie kondygnacje na to, co dzieje się na parterze. Przy wysokości 28 metrów wieża ma mury szerokie na 5 metrów u podstawy i 4 metrów na szczycie.
Bezpośrednio w mur wbudowano spiralną kamienną klatkę schodową, która obiegając wnętrze wieży łączy ze sobą piętra od drugiego do ósmego. Oświetlenie tego tunelu zapewniają wybite w murze wąskie i nieliczne szczeliny prowadzące na zewnątrz wieży. Co ciekawe nie ma żadnych schodów pomiędzy parterem a pierwszym piętrem; komunikację z najniższą kondygnacją realizowano poprzez drabinę spuszczaną w dół z pierwszego piętra. To rozwiązanie część badaczy wskazuje jako kluczowy dowód na obronny charakter wieży – kiedy napastnicy pokonali mury miejskie, drabinę wciągano na górę utrudniając w ten sposób dostęp do wyższych poziomów; proste rozwiązanie wykorzystywane choćby w Murze Chińskim.
Inni wskazują jednak na bezsensowność takiego rozwiązania. Skoro miałaby to być wieża o charakterze obronnym, to dlaczego szczeliny okienne w murze są tak rzadkie i skierowane do góry? Jeżeli obrońcy chcieliby razić strzałami atakujących, a więc spowalniać atak, to szczeliny powinny prowadzić w dół. Do funkcji obronnej wieży nie pasuje także charakterystyczny sponsor dobudowany z boku wieży. Miałby on pewien sens jako zabezpieczenie konstrukcji przed ogniem flankującym, ale… w czasach gdy wznoszono budowlę nie było jeszcze ani broni palnej, ani armat. Zatem jaka była jego rola? Teorie na ten temat są tak liczne, jak teorie o powstaniu samej wieży.
Przytoczę teraz trzy najpopularniejsze wyjaśnienia zagadki.
Pierwsze z nich mówi, że jeszcze na przełomie minionego tysiąclecia – za życia Chrystusa – wieża była jedną z licznych w tamtych czasach Świątyń Ognia. Na jej szczycie płoną Wieczny Ogień mający właściwości oczyszczające; zmarli byli kładzeni na szczytowej platformie wieży i tam kawałkowani przez kapłanów religii zoroastriańskiej. Ponieważ religia ta uważa, że ludzkie ciała są nieczyste – nie mogły one być chowane w ziemi. Dlatego też istniały dwa rozwiązania: albo palono je w Świętym Ogniu, albo pokawałkowane wykładano na specjalnych platformach by zostały pożarte przez ptaki. Zgodnie z wierzeniami ptaki mogły w takim przypadku unieść zmarłych do nieba.
Druga koncepcja twierdzi, że wieża była miejscem odosobnienia, w którym wyznawcy religijni odcinali się od świata i żyli w odosobnieniu zgodnie ze swoimi przekonaniami. Ta teoria jest dość wątła, choć przemawia za nią jeszcze jeden ciekawy szczegół architektoniczny: otóż wewnątrz muru wieży (uwaga: nie w środku wieży, tylko w środku muru wieży!) wydrążona została głęboka na 13 metrów studnia. Jej wylot znajduje się na trzeciej kondygnacji, dzięki czemu można z niej swobodnie korzystać bez względu na to, czy osoby znajdujące się na wyższych piętrach mają dostęp do parteru.
W końcu jest i trzecia koncepcja, najbardziej obdarta z fantazji, która mówi o zdecydowanie obronnym charakterze budowli. Jak wyliczono w wieży mogło walczyć skutecznie do 200 obrońców, a z jej szczytu mieli oni doskonały przegląd sytuacji bitewnej. Wspomniana studnia zapewniała zapasy wody, a dostęp do murów miejskich umożliwiał komunikację. Nietypową przyporę – wspomniany sponsor – tłumaczy się cechami konstrukcyjnymi. Otóż jak wykazały wykopaliska pięć metrów pod dzisiejszą powierzchnią ziemi znajduje się pierwotna skała, na której wzniesiono fundamenty ciężkiej budowli. Skała ta jest jednak nieznacznie pochylona w kierunku morza, co skutkowało obawami o osunięciem się wieży – i stąd właśnie nietypowa przypora mająca za zadanie utrzymać całą budowlę w pionie.
Jak widać możliwych wyjaśnień jest wiele, każde z nich generuje jednak kolejne pytania. Prawda zapewne leży pośrodku; prawdopodobnie wieża pełniła wiele różnych funkcji zmieniających się na przestrzeni setek lat (jeśli nie tysiącleci). Mogła być więc w różnych okresach i świątynią, i strażnicą, i siedzibą władcy – a przejściowo była także latarnią morską, o czym znajdujemy wzmianki już w źródłach pisanych. Kiedy jedne jej funkcje ulegały degradacji i zapomnieniu, lokalna ludność przystosowywała ją do nowych, bieżących potrzeb.
Baszta Dziewcza skrywa w sobie wiele tajemnic i legend. Choćby taką, że swą nazwę zawdzięcza pięknej dziewicy, która rzuciła się z jej szczytu w fale Morza Kaspijskiego (w czasach, gdy brzeg był dużo bliżej niż obecnie) gdyż nie chciała wyjść za mąż za wybranego przez ojca dostojnika. Od tamtej pory wiele kobiet oczekujących na ślub traktowało wieżę jako swoistą patronkę, i składało pod nią kwiaty prosząc o dobrego męża, a niektóre z nich… także rzucały się w dół z muru. Było to na tyle popularne miejsce samobójstw, że w końcu władze Baku na szczycie budowli wzniosły specjalne zabezpieczenie uniemożliwiające dalsze samobójcze próby.
Wciąż tajemnicze są także podziemia. Zarówno na dnie studni jak i pod najniższą kondygnacją zidentyfikowano tunele, które do dziś nie zostały spenetrowane; o ich rozległości i funkcjach krążą kolejne legendy. W 2000 roku Maiden Tower wpisana została razem z pobliskim Pałacem Szachów Szyrwanu na listę dziedzictwa UNESCO. W tym samym roku podczas silnego trzęsienia ziemi uległa uszkodzeniom, ale przetrwała je jak wiele wcześniejszych. Wstęp do wnętrza jest płatny, a dla zagranicznych turystów kosztuje około 10 dolarów. To sporo, biorąc pod uwagę, że jest to pojedynczy obiekt który zwiedzimy w około 15 minut. Wewnątrz znajdziemy kilka sal tematycznych urządzonych na poszczególnych piętrach, wyświetlane są także filmy historyczne, natomiast widok ze szczytu jest mocno zniekształcony ze względu na wspomnianą barierę przeciwko samobójcom…
Zbudowane na miejscu zamieszkanym od paleolitu, otoczone murami miasto Baku ujawnia ślady obecności zaratusztriańskiej, sasanidzkiej, arabskiej, perskiej, szyrwańskiej, osmańskiej i rosyjskiej w ramach ciągłości kulturowej. Wewnętrzne Miasto (Iczeri Szeher) zachowało znaczną część murów obronnych z XII wieku. XII-wieczna Wieża Dziewicza (Giz Galasy) została wzniesiona na wcześniejszych budowlach datowanych na VII-VI wiek p.n.e., a Pałac Szachów Szyrwanu z XV wieku jest jedną z pereł architektury Azerbejdżanu.